Lekarze ostro o antycovidowcach. „Jak chcesz być debilem to sobie bądź, ale lepiej nie wychodź do ludzi”

Ruchy antycovidowe i antymaseczkowe rosną w siłę. Organizują happeningi antymaseczkowe i grupowe wejścia bez maseczek do sklepów. Głos w tej sprawie zabrał m.in. dr Dawid Ciemięga, który nie przebiera w słowach.

!reklama!

Ruchy antycovidowe funkcjonują w wielu krajach, a w ostatnich tygodniach wiele takich grup powstało w Polsce. Coraz bardziej popularne stają się grupowe wejścia do sklepów bez maseczek, o czym informowaliśmy na łamach TuŁódź.pl.

- Teraz jest obecny w społeczeństwie koronawirus i choć większość osób przechodzi go łagodnie, to są osoby, które z racji wieku i innych czynników, są bardziej narażone. Jeśli jakaś banda debili o wypłaszczonym fałdowaniu mózgowia robi najazd na sklep bez maseczek, to oprócz tego, iż wydaje im się, że sprzeciwiają się systemowi, to po prostu narażają innych ludzi. I to jest istotny problem w obecnych czasach, jak chcesz być debilem to sobie bądź, ale lepiej nie wychodź do ludzi - pisze.

I dodaje: - Nie lubię chorować, nie chcę chorować, a uważam, że maseczka zmniejsza ryzyko złapania infekcji - jakiejkolwiek. Będę namawiać też wszystkich, aby korzystać z maseczek w takim sezonie, kiedy się jest w tłumie czy placówce medycznej, nawet jeśli nie będzie COVID-19. Dla dobra nas wszystkich.

Swoje trzy grosze dorzucił także dr Maciej Urlik, transplantolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca, który przeszczepił niedawno wraz z zespołem płuca u 45-letniego mężczyzny, któremu koronawirus całkowicie zniszczył ten narząd.

- Niech sobie takie grupy działają, proszę bardzo, ale gdy zachorują, powinni leczyć się za własne pieniądze, bo świadomie narażają siebie i innych na niebezpieczeństwo - mówił dr Urlik, cytowany przez Dziennik Łódzki.