reklama
reklama

Lekarze z Matki Polki nie mają wątpliwości. 13-letnia Nadia miała wiele szczęścia. To cud, że żyje po tak koszmarnym wypadku [zdjęcia]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Joanna Chrzanowska

Lekarze z Matki Polki nie mają wątpliwości. 13-letnia Nadia miała wiele szczęścia. To cud, że żyje po tak koszmarnym wypadku [zdjęcia] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
11
zdjęć

13-letnia Nadia na skutek wypadku pod Sulejowem doznała urazu aorty. Jedyną szansą na uratowanie jej życia była implantacja stentu wewnątrznaczyniowego aorty | foto Joanna Chrzanowska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźTo miał być radosny, wakacyjny dzień. 13-letnia Nadia wybrała się z młodszą siostrą i starszym kuzynostwem nad wodę. Rodzice byli w tym czasie w pracy. Niestety w drodze, doszło do koszmarnego wypadku. Zbieg kilku okoliczności i szybka fachowa pomoc lekarzy Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi sprawiły, że dziewczynka może mówić o ogromnym szczęściu.
reklama

Do wypadku doszło 10 lipca niedaleko Sulejowa. Samochód dostawczy uderzył w bok osobówki, którą podróżowała 13-letnia Nadia z rodziną. 

Zbiegi okoliczności, które uratowały dziewczynkom życie

Dziewczynka siedziała z tyłu za kierowcą, jej młodsza o 8 lat siostrzyczka za pasażerem. Obie dziewczynki ucierpiały. Lekarze z Instytutu Zdrowia Matki Polki podkreślają, że gdyby siostry zamieniły się miejscami, historia mogłaby zakończyć się tragicznie.

- 13-latka jest większa niż 5-letnie dziecko. Przyjęła na siebie cały ciężar zdarzenia, którego mogłaby nie przeżyć jej młodsza siostra - mówi Margareta Zajfert, lekarka z kliniki anestezjologii i intensywnej terapii, która przyjmowała Nadię na oddział do ICZMP. - Dziewczynka była w bardzo ciężkim stanie - dodaje.

reklama

13-latka miała obrażenia klatki piersiowej, brzucha i miednicy, mogła umrzeć, bo doznała urazu aorty. 

Jej 5-letnia siostra trafiła z kolei do szpitala w Kielcach. 

- Jest taka zasada, że dwóch trudnych nie kieruje się do jednego szpitala - mówi Paweł Lewandowski, kierownik kliniki anestezjologii i intensywnej terapii. - 13-latka trafiła do nas. Gdyby stało się odwrotnie, nie przeżyłaby tego zdarzenia.

reklama

Urazy aorty zwykle prowadzą do śmierci. Tym razem stał się cud

Jak podkreśla prof. Tomasz Moszura, kierownik kliniki kardiologii, rzadko się zdarza, że pacjent przeżywa tak rozległy uraz aorty.

- Ta dziewczynka miała dużo szczęścia. Większość umiera na miejscu - mówi.

Jedyną szansą na uratowanie życia Nadii była implantacja stentu wewnątrznaczyniowego aorty.

- Zabieg trwał około pół godziny, udało się uszczelnić aortę. Takie przypadki jak ten zdarzają się właściwie raz na 10 lat - mówi Tomasz Moszura. 

Dziewczynka po 6 dniach została wybudzona ze śpiączki. 

- Po przebudzeniu nie pamiętała, co się stało. Jest przytomna, logicznie odpowiada na pytania. Pamięć już jej wróciła, choć 13-latka wolałaby nie pamiętać tego, co się wydarzyło - przyznaje Karolina Krajewska, lekarz oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, na którym przebywa Nadia.

reklama

Jeśli jej stan się nie pogorszy, zostanie przeniesiona na zwykły oddział. Jej hospitalizacja może potrwać jeszcze kilka tygodni, maksymalnie dwa miesiące.

Jak podkreśla szefowa ICZMP Iwona Maroszyńska, tylko dzięki sprawnej współpracy między oddziałami, fachowości lekarzy, odpowiedniemu sprzętowi udało się uratować życie dziewczynki.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama