Znieczulenie podczas porodu zwane też analgezją okołoporodową w Europie jest powszechnie stosowane. Szacuje się, że korzysta z niego od 40 do 50 proc. pacjentek oddziałów porodowych. W Polsce rozwiązanie stosowane jest jednak niezwykle rzadko, bo w zaledwie około 15 proc. przypadków. Powodem odmów jest najczęściej brak pieniędzy na zabiegi (proponuje się je często odpłatnie) lub brak wykwalifikowanego personelu. Sytuacja – przynajmniej w Łódzkiem – ma szansę się zmienić. Instytut Centrum Zdrowia im. Matki Polki ogłosił, że znieczulenie podczas porodu otrzyma każda kobieta, która o nie wystąpi.
- Nie bardzo rozumiem dlaczego znieczulenie w porodzie jest traktowane jako luksus – mówił podczas spotkania z dziennikarzami prof. Przemysław Oszukowski, kierownik bloku porodowego ICZMP. - Nie wyobrażamy sobie przecież, by nie dostać znieczulenia u stomatologa. Dzięki staraniom dyrekcji zdecydowaliśmy, że w Matce Polsce, będziemy proponować znieczulenie do porodu wszystkim pacjentkom. Każda kobieta powinna taką propozycję otrzymać. To może wpłynąć korzystnie na rodzącą i przebieg porodu. Może też wpłynąć na to, że mniej kobiet, będzie zabiegało o wykonanie cięcia cesarskiego, a robią tak przecież w obawie przed ogromnym bólem.
Znieczulenie przy porodzie. Kto może z niego korzystać?
W teorii analgezja okołoporodowa będzie proponowana wszystkim pacjentkom oddziału porodowego ICZMP w Łodzi. W praktyce jednak nie wszystkie kobiety będą mogły skorzystać z dobrodziejstwa porodu bez bólu.
- Z zabiegu znieczulenia przy naturalnym porodzie nie będą mogły skorzystać kobiety z zaburzeniami krzepnięcia, w niektórych przypadkach cukrzycą oraz z różnego rodzaju wadami budowy kręgosłupa – wyjaśnia prof. Przemysław Oszukowski.
Analgezja okołoporodowa. Polska daleko za Europą
Znieczulenie podczas naturalnego porodu nie jest niczym nowym. W Europie korzysta z niego niemal co druga kobieta, w Polsce co ósma. Skąd taka dysproporcja?
- To wina kosztów i dostępności personelu – mówi prof. Oszukowski. – NFZ za przyjęcie porodu z takim zabiegiem płaci więcej, ale trzeba posiadać odpowiednią ilość, odpowiednio wyszkolonego personelu – anestezjologów i pielęgniarek. O ile jeden anestezjolog może wykonywać jednocześnie wiele zabiegów analgezji, o tyle jedna pielęgniarka może czuwać tylko nad jednym takim zabiegiem. Z tego powodu nasze położne przechodzą odpowiednie kursy, co pozwala im zastępować pielęgniarki anestezjologiczne.
Leon urodziłam bez bólu
Anna Krauze jest jedną z łodzianek, której zaproponowano zabieg analgezji. Do szpitala trafiła na początku tygodnia.
- Skurcze zaczęły się w ciągu dnia, były bardzo bolesne, a ja byłam przerażona - mówi łodzianka. - Gdy w szpitalu zaproponowano mi znieczulenie zgodziłam się niemal od razu. Obawiałam się, że przeszkodą może być moje uczulenie na lignokainę, ale zastowano środek, który jej nie zawierał. Wszystko odbyło się jak należy i bez komplikacji. Jestem bardzo zadowolona ze szpitalnej obsługi i pomocy, której mi udzielono.
Leon, syn Pani Anny i Panna Bartosz Krauze urodził się 26 marca. Waży 3,280 kg i jest zdrowym chłopcem urodzonym, bez niepotrzebnego bólu przy porodzie.
Czytaj też:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.