reklama
reklama

Łódź. Jest czwarty nazwisko kandydata na wiceprezydenta Łodzi

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: UMŁ

Łódź. Jest czwarty nazwisko kandydata na wiceprezydenta Łodzi - Zdjęcie główne

Kto czwartym kandydatem na wiceprezydenta? Pozostało jedno nazwisko | foto UMŁ

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźNiemal pewne jest już, że Adam Pustelnik, Małgorzata Moskwa-Wodnicka i Adam Wieczorek na początku maja złożą swoje mandaty rajców miejskich i na kolejną kadencję zasiądą w prezydium Ratusza. Nadal jednak nie poinformowano publicznie, kto zastąpi Joannę Skrzydlewską, która dostała się do sejmiku wojewódzkiego i wskazywana jest, jak główna kandydatka do urzędu Marszałka Województwa Łódzkiego. Kto ma największe szanse?
reklama

Adam Pustelnik, Małgorzata Moskwa-Wodnicka i Adam Wieczorek najpewniej na kolejną kadencję pozostaną w fotelach wiceprezydentów miasta. Na trzy zwolnione przez nich miejsca do rady miejskiej wejdą najpewniej Piotr Frątczak, Robert Pawlak (który nie uzyskał reelekcji), oraz Beata Bilska (Zieloni). Ponieważ Frątczak jest kandydatem KO, oznacza to, że lewica straci jeden mandat w RM.

Kto czwartym wiceprezydentem?

Przed ponad tygodniem Bartosz Domaszewicz z KO, były szef Rady Miejskiej z mandatem na kolejną kadencję, poinformował nas w rozmowie, że choć potencjalny kandydat jest już znany, to na razie – do czasu rozpoczęcia kolejnej kadencji na początku maja jego nazwisko nie będzie ujawnione.

Choć nikt nie chce puścić „pary”, niemal pewnym kandydatem jest Tomasz Piotrowski, o którym wspominaliśmy w kontekście wiceprezydentury tuż po wyborach samorządowych. Zapytaliśmy więc go, o to czy otrzymał już propozycję wejścia do ratusza miejskiego i czy czuje się przygotowany do pełnienia tej funkcji, ale nie odpowiedział. 

reklama


Kim jest Piotrowski? 

Mówi się, że jest spin doktorem obecnej prezydent Hanny Zdanowskiej. To na pewno jeden z jej najbardziej zaufanych ludzi. W 2010 (po pierwszej wygranej kadencji) został szefem jej biura. Cztery lata później zasiadł jako radny w sejmiku. Tego samego roku został zatrzymany przez CBA. Problem w tym, że nie postawiono mu żadnych. Na początku 2015 roku sąd uznał, że do zatrzymania doszło bezzasadnie. 

W 2019 roku został prezesem Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej z pensją blisko pół miliona złotych brutto. Jak zauważył Marcin Darda z Dziennika Łódzkiego jego przejście do UMŁ odbyłoby się na pewno ze stratą dla jego finansów. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama