Lotnisko w Łodzi na sprzedaż
Władze Łodzi podjęły decyzję o sprzedaży łódzkiego lotniska, o czym informował Adam Pustelnik, wiceprezydent miasta.!reklama!
- Doszliśmy do ściany. Z łódzkiego lotniska praktycznie nic nie lata. Przyzwoicie działa jedynie cargo. Władze lotniska zrobiły bardzo wiele, żeby utrzymać dotychczasowe połączenia i walczyć o kolejne loty, ale te działania nie przyniosły skutku. Dlatego podczas prac nad nowa strategią miasta zdecydowaliśmy się na zupełnie nowy kierunek: sprzedaż lotniska - mówił Pustelnik.
Zgodnie z deklaracjami łódzkiego magistratu, port lotniczy w Łodzi miałby się stać wielkim hubem logistycznym.
- Taki hub to setki nowych firm, kilkadziesiąt tysięcy miejsc prac. To wielkie centrum wymiany handlowej z Chinami i innymi krajami Azji – dodał wiceprezydent Pustelnik, który jednocześnie przyznał, że nie zamyka się jedynie na rynek azjatycki.
Janusz Kowalski o sprzedaży łódzkiego lotniska: „Te plany są absolutnie nieakceptowalne”
Miejscy radni z PiS-u bardzo krytycznie ocenili pomysł władz Łodzi. Podobnie zresztą jak Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych, który pojawił się w Łodzi. Jego zdaniem, prywatyzacja Lublinka byłaby w dłuższej perspektywie czasu bardzo złym krokiem.Mimo to władze Łodzi nie poinformowały o zmianach swoich planów. Co więc się stanie, jeśli miasto Łódź sprzeda swoje udziały w Spółce Port Lotniczy im. Władysława Reymonta?
- Jako Solidarna Polska zrobimy wówczas wszystko, by Hannę Zdanowską odsunąć od władzy. Jeśli nie poradziła sobie z zarządzaniem lotniskiem i ze sprawieniem, by to lotnisko było służyło całemu regionowi, to powinna być od tej władzy odsunięta - powiedział Janusz Kowalski na antenie Radia Łódź. - Jestem przekonany, że gdyby dzisiaj zrobić sondaż wśród mieszkańców Łodzi, to 80 - 90 procent mieszkańców powie zdecydowane „nie” sprzedaży lotniska - dodał.
Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi: „Minister Kowalski niestety nie wie o czym mówi”
Głos w tej sprawie zabrał wiceprezydent Łodzi, Adam Pustelnik, który podkreślił, że w przypadku sprzedaży łódzkiego lotniska nie może być mowy o prywatyzacji.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami, możemy zbyć maksymalnie 49% udziałów w lotnisku - zaznacza Adam Pustelnik. - Jeżeli pojawiłaby się konkretna oferta ze strony rządu, w trybie natychmiastowym siadamy do takich rozmów - dodaje.
O komentarz poprosiliśmy także Marcina Masłowskiego, rzecznika prasowego prezydent Hanny Zdanowskiej, który przypomniał, że władze miasta zgłaszały się do polskiego rządu po pomoc w utrzymaniu łódzkiego lotniska. Ta jednak nigdy nie nadeszła.
- Minister Kowalski niestety nie wie o czym mówi. Przez pięć ostatnich lat miasto prosiło rząd o rozważenie pomocy naszemu lotnisku. Zamiast tego postawiono z celów politycznych na Radom, co skończyło się katastrofą. Jeśli minister Kowalski chce pomoc, to nie powinien mówić bzdur o prywatyzacji, tylko przedstawić konkretna ofertę pomocy. Może państwo chce kupić udziały? Zapraszamy do negocjacji, bo oczywiście taka oferta nie padła - mówi Masłowski.
I dodaje: - Miasto i tak musi mieć 51% akcji lotniska. O tym minister powinien wiedzieć. Ale że akurat miał objazd po województwie, to w Łodzi postanowił "błysnąć" w ten sposób. Konferencja była cyrkiem politycznym w stylu veto albo śmierć.
Sprzedaż lotniska w Łodzi. Co sądzą łodzianie?
A czy zdaniem łodzian sprzedaż łódzkiego lotniska to dobry pomysł?Czekamy na wasze zdanie w komentarzach oraz w sondzie, która dostępna jest poniżej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.