reklama
reklama

Łódź. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie nacisków na Martę Grzeszczyk, byłą radną PiS

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łódź. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie nacisków na Martę Grzeszczyk, byłą radną PiS - Zdjęcie główne

Na zdjęciu przewodniczący Klubu Radnych PIS Radosław Marzec i radna Marta Grzeszczyk (fot. TuŁódź.pl)

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Prokuratura Rejonowa Łódź Śródmieście w Łodzi wszczęła dochodzenie w sprawie „zmuszania przez członków partii Prawa i Sprawiedliwość radnej Rady Miejskiej w Łodzi do zaniechania prawnej czynności służbowej w postaci utrzymywania stałej więzi z mieszkańcami używając w tym celu groźby”.
reklama

Marta Grzeszczyk, radna Rady Miejskiej w Łodzi, odeszła z Prawa i Sprawiedliwości. Powodem spór wokół wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji

!reklama!

Po tym, jak TK orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, radna Grzeszczyk opublikowała na Facebooku swoje oświadczenie w tej sprawie. Swoje stanowisko kilkukrotnie podtrzymywała w wypowiedziach medialnych.

Jak twierdzi Marta Grzeszczyk, jej wypowiedzi nie spodobały się szefom łódzkiego klubu Prawa i Sprawiedliwości. 

- Przez 11 lat mojej politycznej aktywności nikt nigdy nie zagroził mi utratą pracy ze względu na moją aktywność lub moje poglądy, aż do ostatniego piątku - 12.02.2021r. Stłoczeni w małym, dusznym pokoiku, między innymi, członkowie Zarządu łódzkiego PiS postawili mi tchórzliwe ultimatum - pisze Grzeszczyk.

- Trzymając w dłoniach moje oświadczenie w sprawie wyroku TK opublikowanego w czasie Strajku Kobiet i odwołując się do mojego ostatniego wywiadu w Radio Łódź, w którym potrzymałam swoje stanowisko „że prawo nie może zmuszać kobiet do heroizmu” przekazano mi, że „jeden telefon dzieli mnie od zwolnienia” więc mam się dobrze zastanowić co będę dalej publicznie mówić - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.

Radosław Marzec, przewodniczący Klubu PiS w Radzie Miejskiej w Łodzi: „Nie komentujemy tej sprawy”

O komentarz do tego oświadczenie poprosiliśmy Radosława Marca, przewodniczącego Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w łódzkiej Radzie Miejskiej. Niestety radny Marzec nie chciał odnosić się do słów Marty Grzeszczyk. 

Polecamy: Po tych ulicach w Łodzi jeżdżą piraci drogowi! Przez nich policja ma pełne ręce roboty [zdjęcia]

Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: „Składam zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego”

W tej sprawie konferencję prasową zwołali radni Rady Miejskiej w Łodzi. Wyrazili oni poparcie dla byłej już radnej Prawa i Sprawiedliwości.

- Ta sprawa bardzo zbulwersowała łódzkich samorządowców. Nasze oburzenie tym bardziej budzi fakt, że osoby, które dopuściły się tych nacisków i – nie bójmy się tego słowa – szantażowały panią radną Martę Grzeszczyk – to są również łódzcy radni - mówi radna Agnieszka Wieteska (SLD).

Od razu do czynów czynów zdecydował się przejść przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. Podczas spotkania z mediami Marcin Gołaszewski powiadomił opinię publiczną o zamiarze złożenia do prokuratury zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego, który nazwał nieuprawnioną próbą szantażu.

- Niedopuszczalne są jakiekolwiek próby wywierania nacisków na radnego, który swój mandat wypełnia z woli wyborców. Pani radna została wybrana przez łodzian i ma prawo ich reprezentować. Jej głównym zadaniem jest pozostawanie w kontakcie z mieszkańcami i to ona reprezentuje interesy mieszkańców, interesy Łodzi i nie może na nią być wywierana jakakolwiek presja - podkreślał Gołaszewski. 

- Chciałem także poinformować, że w związku z tym iż istnieje realne podejrzenie, iż zostało w tym wypadku naruszone prawo, a więc Kodeks Postępowania Karnego, działając na podstawie art. 304 KPK składam zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia czynu zabronionego, polegającego na tym, że „w dniu 12 lutego 2021 r. w Łodzi, członkowie zarządu partii Prawo i Sprawiedliwość w Łodzi, zmuszali funkcjonariuszkę publiczną w osobie radnej Rady Miejskiej w Łodzi, panią Martę Grzeszczyk, do zaniechania prawnej czynności służbowej w postaci utrzymywania stałej więzi z mieszkańcami (art. 23 ust. 1 Ustawy o Samorządzie Gminnym) używając w tym celu przemocy w postaci groźby spowodowania bezprawnego pozbawienia jej zatrudnienia w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi”. To oczywiście nieuprawniona próba szantażu, której pani radna została poddana, jest to próba wywierania presji na nią, co nie może spotkać się z milczeniem. To musi spotkać się ze sprzeciwem i protestem ze strony Rady Miejskiej w Łodzi.

Prokuratura Rejonowa Łódź Śródmieście w Łodzi wszczęła dochodzenie

Jak poinformował nas przewodniczący Marcin Gołaszewski, Prokuratura Rejonowa Łódź Śródmieście w Łodzi wszczęła dochodzenie w sprawie „zmuszania przez członków partii Prawa i Sprawiedliwość radnej Rady Miejskiej w Łodzi do zaniechania prawnej czynności służbowej w postaci utrzymywania stałej więzi z mieszkańcami używając w tym celu groźby”.

- Nie będę stał z boku, gdy gwałcone jest prawo, gdy w haniebny sposób grozi się komuś utratą pracy za to, jakie głosi poglądy - komentuje Gołaszewski. 

Radna Grzeszczyk pracuje w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, która jest obecnie kontrolowana przez PiS. 

Grzeszczyk w swoim oświadczeniu, które opublikowała na Facebooku, dodała, że prawdopodobnie straci pracę i niewykluczone, że jest to jej ostatnia kadencja w roli radnej.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama