Jedni wstali skoro świt, by zdążyć jeszcze uprzatnąć opadłe liście i uporządkować groby bliskich. Inni pojechali na cmentarz zapalić znicze wcześniej w nadziei, że unikną tłoku. Na Starym Cmentarzu od rana gościły rzesze łodzian i przyjezdnych.
Ogrodowa to dziś pewnie jedna z najbardziej ruchliwych ulic w mieście. Tłumy łodzian obładowanych wiązankami kwiatów i torbami wypełnionymi zniczami zdążaja nią na najstarszy łódzki cmentarz. Przy murze liczne stoiska, na których sprzedawny prezentują barwne kobierce chryzantem i mniej oczywistych dla tego święta kwiatów. Na stołach znicze tradycyjne i elektryczne, które cieszą się coraz większą popularnością, szczególnie wśród młodszego pokolenia mieszkańców. Są nawet stoiska, gdzie można coś skonsumować, na których nie zabrakło nawet tradycyjnych obwarzanków.
Ciszej nieco za cmentarnym murem. Przy grobach spotykają się rodziny, dla których często to jedna z niewielu okazji okazji w roku. Są gorące powiatania, po których przychodzi chwila zadumy i modlitwy za tych, którzy już odeszli. To oni wszak są bahaterami dzisiejszego święta. Zniczy nie brakuje też jednak i tam, gdzie nie mogą ich zapalić żyjący krewni. Na grobach tych, którzy żyli tu przed nami, nim przyszły wojenne zawieruchy...
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.