Łódź. Rzucił kamieniem w samochód, dokonał szkód, ranił dziecko

Do zdarzenia miało dojść ostatnią niedzielę na ulicy Rokicińskiej w okolicy sklepu Damian. Sprawca miał rzucić kamieniem w kierunku pojazdu, który przejeżdżał obok przystanku autobusowego. Na widok wyrządzonej szkody rzucił się do ucieczki. Zdarzenie zostało nagrane za pomocą rejestratora, który znajdował się w pojeździe. Sprawcy nie udało się złapać, poszkodowane postanowił jednak opublikować zdjęcia z nagrania na profilu Spotted Widzew, podając przy tym szczegóły zdarzenia.

- Czy ktoś rozpoznaje? Szara koszulka moro, bojówki, czarne buty na deskę, poszukiwany jegomość rzucił w auto kamieniem i wybił szybę i zranił dziecko. Lokalizacja Rokicińska przy sklepie Damian - 23.06.24 o 15:48 - napisał internauta. 

W ciągu niespełna dwóch dni post udostępniono na różnych profilach ponad tysiąc razy. Internauci nie kryli swojego oburzenia. 

„Odezwać się do dyrekcji okolicznych szkol. Jeszcze pracują i pomogą”, „Dobrej jakości zdjęcia. Oj będą bulić starzy” pisali oburzeni mieszkańcy.

Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, po dwóch dniach udało się odnaleźć sprawcę. Sprawa ma zostać zgłoszona policji. Ta zwraca jednak uwagę na fakt, że publikacja wizerunku w mediach społecznościowych nie musi być wcale dobrym rozwiązaniem. 

- Rzucanie kamieniami w przejeżdżające pojazdy jest niedopuszczalna i powinno zostać zgłoszona policji, tym bardziej jeśli ktoś został dodatkowo ranny i na pewno sprawą się zajmiemy – informuje sierż. szt. Maksymilian Jasiak Z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Jednak publikacja wizerunku nie wydaje się w tym przypadku najlepszym pomysłem. 

Dlaczego?

Zgodnie z przepisami RODO, wizerunek, obok imienia i nazwiska, numeru PESEL, jest również tak zwaną daną wrażliwą i nie wolno jej samodzielnie upubliczniać. 

- Wizerunek poszczególnych osób można publikować zasadniczo w dwóch przypadkach: posiadając ich świadomą zgodę na publikację oraz w przypadku, gdy zezwolenia takiego udziela sąd – wyjaśnia mecenas Agata Grasewicz.