Łódzcy kierowcy coraz częściej skarżą się na drogowców. Niedawno donosiliśmy o problemach sygnalizacją świetlną na łódzkich skrzyżowaniach. W wielu miejscach światła były rozregulowane, co prowadziło do poważnych utrudnień, a w efekcie tego do korków na ulicach.
Do takich sytuacji dochodziło między innymi na skrzyżowaniu ulic zgierskiej i liściastej, gdzie lewoskręt z ulicy Zgierskiej w Liściastą miał zielone światło dosłownie przez kilkanaście sekund. Pod koniec ubiegłego tygodnia sytuacja wróciła tam do normy, jednak w poniedziałek światła przestały w ogóle działać. Nie działały też we wtorek.
- To trochę niepoważne, ulicą często jeżdżą tramwaje i łatwo o kolizję – powiedział nam jeden z kierowców.
Innym skrzyżowaniem, o którym informowaliśmy, była krzyżówka ulicy Wojska Polskiego i Źródłowej. Jak poinformował fanpejdż LDZ Zmotoryzowani Łodzianie w tym miejscu podczas weekendu doszło do innej niezwykłej sytuacji - wszyscy kierowcy stojący na skrzyżowaniu przez pewien czas mieli tylko czerwone światło. Awarię ostatecznie usunięto.
Problemy z sygnalizacją świetlną w mieście potwierdzili nam pracownicy MPK. O powody zapytaliśmy Zarząd Dróg i Transportu. Tej odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.
Wyrwaną studzienkę zabezpieczyli tekturą
Kierowcy skarżą się również, na problemy związane ze studzienkami kanalizacyjnymi i przeciw deszczowymi w mieście, do których doszło po ostatniej niedzielnej ulewie.Jak informuje LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, na zapchane studzienki można było napotkać w wielu miejscach w mieście, między innymi na ulicy Tymienieckiego. Tam jeden z internautów postanowił je udrożnić samodzielnie.
O dużo groźniejszej sprawie poinformował czytelnik, który w nocy z poniedziałku na wtorek jechał ulicą Śląską. Na środku jezdni natknął się na otwartą studzienkę kanalizacyjną. Jak poinformował, sprawę zgłosił do stosownych służb. Ponieważ nikt nie reagował szybko, głęboką dziurę zabezpieczył postawionym pionowo kartonem, tak by była widoczna dla innych kierowców.
- Do godz. 2.51 żadna z poinformowanych służb nie zjawiła się na miejscu – poinformował internauta. - W międzyczasie ostrzegłem kilku przejeżdżających kierowców. Ponieważ dłużej nie mogłem czekać, zabezpieczyłem studzienkę kartonem.
Pytanie dotyczące drożności i stanu technicznego studzienek deszczowych i kanalizacyjnych przesłaliśmy do łódzkiego ZWiK-u, czekamy na odpowiedź.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.