„Dziura na dziurze”, „poligon”, „tor przeszkód”, to najczęściej używane określenia na stan nawierzchni ul. Strykowskiej przez łódzkich kierowców.
Strykowska aż prosi się o remont
Na drodze pełno jest dziur i wyrw, w których łatwo uszkodzić felgi, opony i zawieszenie. Odcinek między ul. Antoniego Książka a ul. Stasia przez okolicznych mieszkańców bywa nazywany slalomem, ze względu na gęsto ustawione pachołki, które ostrzegają kierowców przed najgłębszymi dziurami.Ulica, która stanowi fragment Drogi Europejskiej 75 oraz łączy Łódź z podstrykowskim skrzyżowaniem autostrad przeszła niedawno remonty cząstkowe. Drogowcy załatali wówczas większość dziur, które pojawiły się po poprzedniej zimie. Z ich pracy pozostało jednak niewiele. Dlatego łódzki Zarząd Dróg i Transportu zastanawia się nad skuteczniejszym rozwiązaniem, którym miałby być remont nawierzchni.
- Podczas ostatnich remontów cząstkowych wycinano uszkodzone fragmenty asfaltu, zastępując go nowymi nakładkami – poinformował w rozmowie telefonicznej rzecznik ZDiT Tomasz Andrzejewski. – Tym razem w planach jest przeprowadzenie remontu nawierzchni na odcinku od ul. Inflanckiej do granicy miasta. O tym, kiedy dokładnie nastąpi remont i jaki będzie miał zakres, będziemy dokładnie wiedzieć po zatwierdzeniu budżetu na rok 2024.
Czytaj też: Na Bałutach otworzyła się nowa Biedronka. Kiedyś w tym miejscu był inny sklep, a jeszcze wcześniej - kino
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.