Grypa atakuje nagle. Nawet jeżeli wieczorem czujemy się dobrze, nie mamy gwarancji, że rano nie budzimy się z gorączką, bólem mięśni i dreszczami. Ważne, aby w takich przypadkach nie ignorować objawów, tylko natychmiast udać się do lekarza. - Unikamy skupisk miejsc, nie puszczajmy dzieci do szkoły, a sami nie idźmy do pracy. Pamiętajmy o seniorach oraz osobach, które mają słabsza odporność. Dla nich zachorowanie na grypę może skończyć się tragicznie - podkreślają eksperci.
Grypa atakuje łodzian, szczególnie tych najmłodszych
W Łódzkiem rośnie liczba zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Od 23.10.2022 r. do 31.10.2022 r. do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych województwa łódzkiego zgłoszono 4675 takich przypadków, w tym 2432 u dzieci i 2243 u osób dorosłych. Tydzień wcześniej były to 4099 przypadków, w tym 2020 u dzieci, a dwa tygodnie wcześniej 3253 przypadki zachorowań, w tym 1634 u dzieci. Co ważne, jesteśmy przed szczytem zachorowań. Ten, jak informuje Zbigniew Solarz, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi, przypadnie na przełomie roku.
Dlatego teraz to najlepszy czas, aby pomyśleć o profilaktyce
mówi i dodaje, że nie ma skuteczniejszej formy niż szczepienia.
Oczywiście, szczepionka nie daje nam stuprocentowej gwarancji, że nie zachorujemy, ale w takim przypadku przebieg grypy będzie zdecydowanie łagodniejszy. Ochroni nas również przed powikłaniami.
Szczepienia zalecane są nawet małym dzieciom od szóstego miesiące życia. Ponadto o takiej formie zabezpieczenia powinny pomyśleć osoby chore na choroby przewlekłe, kobiety w ciąży, osoby w wieku powyżej 55 lat oraz osoby narażone na zakażenie z uwagi na częste kontakty z ludźmi w miejscu pracy.
Poważne powikłania po grypie. Od zapalenia płuc do niewydolności narządów
Do szczepień przeciw grypie zachęca prof. Anna Piekarska, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Łodzi. Jak, tłumaczy, grypa jest sezonową chorobą, która może zaburzać nasze zdrowie, głównie w okresie od listopada do marca.
Najczęściej zakażenie wirusem grypy przebiega łagodnie, „grypowo” – ale z wysoką gorączką, katarem, kaszlem i bólami mięśniowymi, bólem głowy. Jednak, szczególnie u osób po 60. roku życia, zdarzają się poważne powikłania grypy pod postacią m.in zapalenia płuc, zapalenia mięśnia serca i zapalenia nerek, które doprowadzają do niewydolności tych narządów. Dlatego szczepmy się przeciw grypie, bo jest to skuteczna profilaktyka, chroniąca nie tylko nas, ale i naszych bliskich.
W województwie łódzkim szczepienie przeciw grypie można przyjąć aż w 352 placówkach, które zgłosiły swoją chęć do udziału w akcji. To, jak wyjaśnia Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ, zarówno poradnie, jak i apteki.
Szczepienie w aptece to dobre rozwiązanie dla wszystkich, którzy pracują, bo apteki są czynne do wieczora i pracują w soboty. Punkt szczepień blisko domu można znaleźć dzięki nowej wygodnej mapie, można tu wybrać placówkę medyczną lub aptekę.
Szczepionki na grypę. Te osoby dostaną je za darmo
Szczepionki przeciwko grypie są dostępne tylko na receptę. Zarówno w przypadku refundacji, jak i recepty pełnopłatnej. Do apteki na szczepienie musimy zabrać receptę na szczepionkę, którą wystawi lekarz POZ. Natomiast do placówki medycznej wykupioną wcześniej szczepionkę. Samo podanie jest bezpłatne, ponieważ dany punkt dostaje pieniądze od NFZ. Anna Leder wyjawia, że jest to 21,83 zł.Szczepionki przeciwko grypie bezpłatnie otrzymują:
- kobiety w ciąży
- seniorzy w wieku powyżej 75 lat.
- pacjenci 18 – 65 lat – narażeni na ryzyko wystąpienia powikłań pogrypowych
- pacjenci powyżej 65 lat
- dzieci od ukończenia 6. miesiąca życia do 18 lat.
Natomiast liczba szczepień finansowanych ze źródeł prywatnych to 4 851. Oznacza to, że niecałe pięć tysięcy osób zdecydowało się kupić całkowicie płatną szczepionkę.
"Nie kłujesz, nie płacimy". Szczepionka w zamian za pomoc społeczną?
Wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, ekspertka z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie, zauważa, że jest to problem, który dotyczy całej Polski. Jak mówi, w ubiegłym roku statystyki były zdecydowanie lepsze ze względu na fakt, że szczepionki były całkowicie za darmo.Dlaczego wciąż tak rzadko wybieramy tę formę profilaktyki? Ponieważ, jak mówi nam pani profesor, nasz ogólny poziom wiedzy medycznej oraz biologicznej, jest na bardzo niskim poziomie.
Zamiast zaufać fachowcom, szukamy informacji w internecie i wierzymy w to, co nam wyczytamy w mediach społecznościowych.
Zdaniem prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, problemem jest również to, że wciąż zbyt mało mówi się o poważnych powikłaniach pogrypowych, takich jak choroby układu oddechowego, zapalenie ucha środkowego, czy mięśnia sercowego. Ponadto, mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że kłopoty ze zdrowiem mogą pojawić się dopiero po jakimś czasie.
Grypa nie jest łagodną chorobą, ponieważ może doprowadzić do śmierci. Co roku, na świecie notuje się nawet do 518 tys. zgonów z powodu grypy i jej powikłań. Powikłania mogą dotknąć każdego, ale najbardziej narażone są osoby starsze, te z obniżona odpornością i kobiety w ciąży, Dlatego zachęcam wszystkich do szczepień. Dla dzieci jest przygotowana szczepionka donosowa (wziewna), stąd nie możemy tłumaczyć, że tego nie zrobiliśmy, ponieważ dziecko boi się iniekcji- zauważa wirusolog. Kolejnym problem, który powoduje, że część ludzi się nie szczepi, jest zaufanie do osób propagujących nieufność i niechęć do szczepień tzw. antyszczepionkowców.
Niestety zaufanie do lekarzy słabnie, a ruchy antyszczepionkowe są bardzo aktywne w sieci. Muszę podkreślić, że osoby, które się tam udzielają, znakomicie opanowały sztukę manipulacji i przeinaczania dowodów naukowych, a swoimi wypowiedziami wywołują uczucie strachu i niepewności.Pani profesor nie ukrywa, że jest zwolenniczką rozwiązań, które wprowadziła, np. Nowa Zelandia, gdzie jeszcze kilka lat temu poziom szczepień, był na podobnym poziomie, jak w Polsce. Dziś jest to 80 procent. Co się zmieniło? Państwo zdecydowało się szeroko zakrojoną kampanię edukacyjną. Bardzo wysoki poziom szczepień odnotowuje również Australia, dzięki czemu liczba zachorowań na grypę jest od kilku sezonów bardzo mała.
Ten kraj połączył szczepienia z płatnościami z pomocy społecznej. W 2017 r. rząd australijski wprowadził politykę „no jab no play”, czyli nie kłujesz, nie płacimy. Rodzice, którzy nie zgadzają się na szczepienia z przyczyn pozamedycznych, tracą prawa do świadczeń wypłacanych na dzieci czy bezpłatne miejsce w żłobkach i przedszkolach
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.