Do zdarzenia miało dojść w weekend. Z relacji Tygodnika Podhalańskiego wynika, że turyści z Łodzi w Zakopanem pojawili się w piątek. Zarezerwowali pobyt do poniedziałku w jednej z kwater przy ul. Kościeliskiej. Wynajem prowadzi pan Artur wraz z żoną, to interes odziedziczony po teściach.
Zakopane: Wulgarni i agresywni turyści z Łodzi?
Problemy miały się pojawić już pierwszej nocy. Sąsiedzi małżeństwa skarżyli się na hałas i wulgarne piosenki.W sobotnią noc również nie było lepiej. Do łodzian mieli dołączyć biesiadnicy z Nowego Targu. Turyści - jak podkreśla Tygodnikowi Podhalańskiemu pan Artur - złamali regulamin kwatery. Palenie, organizowanie imprez, zapraszanie ludzi z zewnątrz jest bowiem zabronione. Na miejscu imprezowało w sumie osiem osób.
- Na moje uwagi jeden z przyjezdnych rwał się do bitki, zaczął mnie gonić, zgubiłem telefon. On go podniósł i rzucił nim w moją stronę. Potem dopadł żonę, powalił ją na ziemię i zaczął kopać. Mój mały synek patrzył jak ten bandyta bije mu matkę
- cytuje pana Artura Tygodnik Podhalański.
Na miejsce wezwano policję. Małżeństwo w niedzielę sporo czasu spędziło na komendzie. Podobnie zresztą jak w szpitalu, bo pobitą kobietę, trzeba było opatrzeć.
Jakie są ustalenia policji w tej sprawie? O to zapytaliśmy rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
- Faktycznie zdarzenie było dynamiczne i zarówno jedna jak i druga strona zapewne były mocno zdenerwowane. Po zdarzeniu właściciele złożyli zawiadomienie o przestępstwie (naruszenie nietykalności cielesnej) Wszczęte dochodzenie nie pozwala mi mówić więcej na ten temat
- wyjaśnia asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Zakopanem.
Dodaje również, że turyści z Łodzi także złożyli zawiadomienie, ale już w swoim w miejscu zamieszkania. Zapewne zostanie ono włączone do prowadzonej już sprawy.
Lawina komentarzy w sieci
Na turystów z Łodzi narzeka też jedna z internautek w komentarzach pod artykułem TP, ale dodaje, że nie chodzi o miejsce zamieszkania, ale o to, jakie wartości wynosi się z domu.
"Miałam w pensjonacie nadmorskim mojej córki - który przez pewien czas prowadziłam - "gości" z Łodzi. Przyjechało towarzystwo full wypasioną furą - a zostawili po sobie tak niewyobrażalny chlew, na widok którego mało zawału nie dostałam, bo za chwilę mieli przyjechać na ten pokój inni goście"
- pisze Vika.
Turyści zaatakowali parkingowego w Zakopanem
Niestety turyści nie zawsze potrafią zachować się jak należy, o czym wiedzą doskonale mieszkańcy turystycznych miejscowości, zarówno w górach, jak i nad morzem. I trzeba mieć świadomość, że nie tylko turyści z Łodzi dają zły przykład.W czerwcu tego roku w Palenicy Białczyńskiej turyści próbowali na siłę wjechać na teren parkingu, ignorując komunikaty.
Doszło do awantury z obsługą parkingu. Turyści zdewastowali dodatkowo urządzenia systemu parkingowego, w tym kamery czytające numery rejestracyjne pojazdów, czujniki wjazdowe oraz szlabany.
"Pracownik obsługi parkingu był obrażany, popychany, kopany i szarpany. Doszło także do prób wjazdu przez bramkę wyjazdową i najeżdżania samochodem na pracownika parkingu"
- relacjonuje Tatrzański Park Narodowy w oficjalnym komunikacie.
Sprawę zgłoszono na policję. Zapowiedziano także inne kroki prawne.
"Rozumiemy, że problemy z dojazdem i zaparkowaniem samochodu podczas zaplanowanej wycieczki mogą wywołać złość i frustrację, jednak skala nieuprzejmości i grubiaństwa jakiej doświadczają, niestety na co dzień, nasi pracownicy starający się po prostu jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki – jest porażająca. Obrażani są zarówno mężczyźni, jak i kobiety"
- czytamy dalej.
TPN apeluje o przestrzeganie zasad, a także o szacunek i uprzejmość.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.