"Napisałem do papieża w trudnym momencie życia"
List był odpowiedzią na korespondencję, którą Przemek wysłał do Ojca Świętego dwa miesiące wcześniej.
- Napisałem do papieża w trudnym dla siebie momencie życia: kiedy przytłoczyło mnie to, co dzieje się dookoła, szczególnie jeśli chodzi o ludzi starszych i samotnych. Ponieważ sam od wielu lat zmagam się z wieloma chorobami, wiem, co znaczy cierpienie. Mimo swoich ograniczeń zawsze starałem się pomagać innym, ale w pewnej chwili to wszystko mnie przerosło
- opowiada łodzianin.
Przemek napisał, że czuje wielką bezradność wobec wielu problemów, którym nie jest w stanie sprostać.
- Najbardziej boli wiedza, że ludzie chorzy, starzy żyją w ubóstwie. Otrzymywane świadczenia nie zabezpieczają ich podstawowych potrzeb: jedzenia, mieszkania, często leków. Łzy cisną się na widok starca liczącego grosze przy kasie w aptece.
Poprosił o wsparcie duchowe i modlitwę
W liście Przemysław wspomniał o akcjach, które organizuje, m.in. Światełku Pamięci czy wspieraniu chorych dzieci w zbieraniu pieniędzy na leczenie. Napisał też o stworzeniu internetowej petycji dotyczącej uwolnienia od podatku rent i emerytur.
- Prosiłem Ojca Świętego o wsparcie duchowe i modlitwę w intencji najsłabszych, biednych, chorych oraz o wyproszenie łaski dla mnie, żebym jak najdłużej miał siłę pomagać
- opowiada Przemek.
"Nie liczyłem, że cokolwiek dostanę"
- Nie liczyłem, że cokolwiek dostanę. Przecież do papieża na pewno piszą tysiące ludzi. A tu taka niespodzianka
- Przemek pokazuje list.
- Podziękował za mój list i w ciepłych słowach przekazał błogosławieństwo Ojca Świętego. Poradził też, żeby pielęgnować w swoim sercu nadzieję i pamiętać o przebytej drodze, a także, żeby oddać Bogu swoją małość i słabość, powierzając się Jego Opatrzności. To był moment, kiedy poczułem się zauważony
- mówi łodzianin.
List nabrał szczególnego znaczenia
W obliczu śmierci papieża Franciszka (głowa Kościoła katolickiego zmarła 21 kwietnia, w Poniedziałek Wielkanocny) list z Watykanu nabrał szczególnego znaczenia.
- Nie chodzi o słowa. Chodzi o gest. O obecność. O chwilę, kiedy z drugiej strony świata przyszło potwierdzenie, że nie jestem sam. Ten list będzie ze mną zawsze. W szufladzie. W sercu
- mówi Przemek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.