reklama
reklama

Łodzianin dostał list od... papieża Franciszka. "Poczułem się zauważony"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: archiwum prywatne

Łodzianin dostał list od... papieża Franciszka. "Poczułem się zauważony" - Zdjęcie główne

Przemek Ledzian z odpowiedzią na swój list do papieża Franciszka. | foto archiwum prywatne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźŁodzianin Przemysław Ledzian jest w posiadaniu niezwykłej pamiątki. W 2020 roku dostał list od... papieża Franciszka.
reklama

"Napisałem do papieża w trudnym momencie życia"

List był odpowiedzią na korespondencję, którą Przemek wysłał do Ojca Świętego dwa miesiące wcześniej.

- Napisałem do papieża w trudnym dla siebie momencie życia: kiedy przytłoczyło mnie to, co dzieje się dookoła, szczególnie jeśli chodzi o ludzi starszych i samotnych. Ponieważ sam od wielu lat zmagam się z wieloma chorobami, wiem, co znaczy cierpienie. Mimo swoich ograniczeń zawsze starałem się pomagać innym, ale w pewnej chwili to wszystko mnie przerosło

- opowiada łodzianin.

Przemek napisał, że czuje wielką bezradność wobec wielu problemów, którym nie jest w stanie sprostać.

- Najbardziej boli wiedza, że ludzie chorzy, starzy żyją w ubóstwie. Otrzymywane świadczenia nie zabezpieczają ich podstawowych potrzeb: jedzenia, mieszkania, często leków. Łzy cisną się na widok starca liczącego grosze przy kasie w aptece.

reklama

Poprosił o wsparcie duchowe i modlitwę

W liście Przemysław wspomniał o akcjach, które organizuje, m.in. Światełku Pamięci czy wspieraniu chorych dzieci w zbieraniu pieniędzy na leczenie. Napisał też o stworzeniu internetowej petycji dotyczącej uwolnienia od podatku rent i emerytur.

- Prosiłem Ojca Świętego o wsparcie duchowe i modlitwę w intencji najsłabszych, biednych, chorych oraz o wyproszenie łaski dla mnie, żebym jak najdłużej miał siłę pomagać

- opowiada Przemek.

Nieoczekiwanie, po około dwóch miesiącach, z Watykanu nadeszła odpowiedź.

"Nie liczyłem, że cokolwiek dostanę"

- Nie liczyłem, że cokolwiek dostanę. Przecież do papieża na pewno piszą tysiące ludzi. A tu taka niespodzianka

- Przemek pokazuje list.

reklama

W imieniu papieża Franciszka podpisał się pod nim L. Roberto Cona, asesor sekcji ds. ogólnych w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej.

- Podziękował za mój list i w ciepłych słowach przekazał błogosławieństwo Ojca Świętego. Poradził też, żeby pielęgnować w swoim sercu nadzieję i pamiętać o przebytej drodze, a także, żeby oddać Bogu swoją małość i słabość, powierzając się Jego Opatrzności. To był moment, kiedy poczułem się zauważony

- mówi łodzianin.

List nabrał szczególnego znaczenia

W obliczu śmierci papieża Franciszka (głowa Kościoła katolickiego zmarła 21 kwietnia, w Poniedziałek Wielkanocny) list z Watykanu nabrał szczególnego znaczenia.

- Nie chodzi o słowa. Chodzi o gest. O obecność. O chwilę, kiedy z drugiej strony świata przyszło potwierdzenie, że nie jestem sam. Ten list będzie ze mną zawsze. W szufladzie. W sercu

reklama

- mówi Przemek.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo