Od wtorku 17 października głosy można oddawać wyłącznie elektronicznie. Mieszkańcy, którzy nie mają dostępu do komputera lub internetu w domu, mogą zagłosować w siedzibie Fabryki Aktywności Miejskiej przy ul. Tuwima 10 lub w jednej z miejskich bibliotek.
Często są ofiarą ludzkiego okrucieństwa. Jak można pomóc bezdomnym kotom w Łodzi
Fundacja Viva przypomina, że jednym z projektów, na który można oddać głos to ten, który zakłada pomoc wolno żyjącym kotom w Łodzi. Jej wnioskodawcami jest Paweł Frańczuk oraz Wioletta Pawlik-Nowacka
Koty miejskie, wolno żyjące wielokrotnie padają ofiarą ludzkiego okrucieństwa, chorób i wypadków komunikacyjnych. W miejskiej dżungli zdane są tylko na siebie, bezbronne i narażone na niebezpieczeństwa. Wśród zadań wniosku jest rozszerzenie programu sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących, tak aby zabiegi zachowały ciągłość i przede wszystkim, aby ograniczyć w sposób humanitarny rozrost populacji
- wylicza Paweł Frańczuk.
Na sterylizację, kastrację, leczenie i eutanazję. Ile potrzeba pieniędzy?
Wnioskodawcy dodają, że leczenie ma pomóc osobnikom słabym i schorowanym, ulżyć ich cierpieniu, a jednocześnie odciążyć społecznych opiekunów kotów. - Koty wolno bytujące są chronione prawnie, ich ekosystemem jest miasto i to my mieszkańcy mamy prawny i moralny obowiązek je chronić i o nie dbać tak, aby otaczała nas zdrowa i piękna populacja kotów, która swoją obecnością w sposób naturalny odstrasza szkodniki i cieszy nasze oko - przekonują.O jaką kwotę wnioskują? O 724 500 brutto, w tym 396 000. zł ma zostać przeznaczone na zabiegi sterylizacji kotek wolno żyjących (1 200 sztuk), 120 tys. na zabiegi kastracji kocurów (600 sztuk), 84 tys. na leczenie kotów - koci katar (300 sztuk), 82.5 tys. na leczenie mechaniczne ( 110 sztuk), na eutanazję 34,5 tys. (7,5 tys.) oraz na trzy tony karmy - 34 500 zł.
Za tę kwotę wnioskodawcy mają zamiar w 2024 roku objąć ochroną koty miejskie, zakładające ograniczenie ich populacji oraz opiekę nad nimi. - Większość z tych kotów jest zupełnie zdziczała, ale w sytuacji zagrażającej życiu zwierzę może zostać wyleczone, unikają śmierci w męczarniach i cierpieniu. Zadanie to pomoże społecznym opiekunom w codziennej, wolontarystycznej pracy na rzecz miejskich kotów, odciążając ich, chociaż w części finansowo, co wielokrotnie stanowi znaczną barierę w pomocy zwierzakom, ale także zmniejszy ryzyko cierpienia zwierząt, rozpowszechnienia się chorób oraz pomoże budować zdrową i piękną populację kotów miejskich - przekonują.
Czytaj również: Marcelina z Łodzi mieszka w ministerstwie w Warszawie. Po zmianie władzy kot zostanie wyrzucony na bruk?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.