reklama
reklama

Łódzki rowerzysta-prowokator podnosi ciśnienie kierowcy, filmuje i wrzuca do sieci. Głupota, perfidia czy szaleństwo? [WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łódzki rowerzysta-prowokator podnosi ciśnienie kierowcy, filmuje i wrzuca do sieci. Głupota, perfidia czy szaleństwo? [WIDEO] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźOd samego oglądania filmu, wrzuconego do sieci przez rowerzystę prowokatora, widzom podnosi się ciśnienie. Pewnie o to chodzi. Czy jednak ryzykowanie zdrowia lub życia w takim zachowaniu i świadome wzbudzanie agresji u kierowcy nie kwalifikuje się do interwencji policji? A może psychiatry?
reklama

Muszę przyznać, że absolutnie nie cierpię i nie akceptuję wulgaryzmów. Dlatego poniższy film umieszczam z ciężkim sercem mając świadomość, jak wiele tam słownego chamstwa. Jednak dla pokazania sytuacji, którą sprowokował, nagrał i upublicznił szalony rowerzysta, przełamałem się i umieściłem materiał wideo.

!reklama!Co jest w tym filmie najbardziej denerwujące? Tu każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Od samego oglądania krew się burzy, każdy jednak zwróci uwagę na coś innego. Kierowcy zobaczą w rowerzyście prowokatora, rowerzyści będą mieli mu za złe, że swoim zachowaniem kompromituje nie tylko siebie, ale i całe środowisko rowerzystów (dodajmy, w większości Bogu ducha winnych), policjanci zobaczą uczestnika ruchu drogowego łamiącego przepisy dotyczące poruszania się po ścieżkach rowerowych, a psychiatrzy prawdopodobnie zobaczą w autorze nagrania swojego potencjalnego pacjenta.

reklama

UWAGA! Film zawiera liczne wulgaryzmy i nie jest przeznaczony dla dzieci.

Niewybredne komentarze pod filmem potwierdzają tylko, jak wiele złego czyni takie zachowanie rowerzysty. Rowerzysta nie tylko ostentacyjnie jedzie poza ścieżką rowerową, która biegnie równolegle do jezdni, ale także czeka i prowokuje, wzbudza agresję i ją podsyca. Być może kierowca furgonetki ruszając spod świateł minął zbyt blisko rowerzystę-prowokatora, ale przyznać trzeba, że rowerzysty w tym miejscu być nie powinno. Akurat wzdłuż ulicy Rzgowskiej biegnie aż do Starowej Góry całkiem przyzwoita i niezbyt mocno eksploatowana ścieżka rowerowa. Także skrzyżowanie Rzgowskiej z Bartoszewskiego (Trasa Górna) ma wyodrębnione miejsca dla rowerzystów do pokonania skrzyżowania z działającą tam specjalną sygnalizacją. Tymczasem rowerzysta, znany nie od dziś licznym kierowcom, rowerzystom i zapewne policji z rejonu Łódź-Górna i gminy Rzgów uważa, że jadąc rowerem wolno mu dokładnie to samo, jak gdyby jechał samochodem. A tak przecież nie jest.

reklama

Czy zatem ktoś (w domyśle policja) wyciągnie jakieś konsekwencje z prowokacyjnych i stwarzających niebezpieczeństwo w ruchu drogowym zachowań nieodpowiedzialnego rowerzysty? Materiał dowodowy umieścił w sieci sam zainteresowany. Nie wątpię, że uczynił to dla medialnego rozgłosu. Teraz, czyniąc zadość jego oczekiwaniom, możemy materiał taki, pewnie ku jego uciesze, opublikować. Kto jednak opublikuje materiał, gdy, nie daj Boże, rowerzysta-prowokator zginie pod kołami samochodu, bo akurat nie jechał przeznaczoną do tego ścieżką, tylko mknął dumnie pasem jezdni przeznaczonej dla innego rodzaju pojazdów mechanicznych? Głupota, perfidia czy szaleństwo? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama