Zamiast 1 zł za kartę trzeba teraz zapłacić 5 zł
Podwyżka nie spodobała się wielu mieszkańcom, a także społecznikom. Głośno kwestię nowej opłaty za Kartę Łodzianina skomentował Jarosław Kostrzewa z internetowej społeczności LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.
- Zamiast 1 zł za kartę trzeba teraz zapłacić 5 zł. To 400 proc. więcej. Czy to nadal "symboliczna" opłata? W aplikacji i na stronie nie brakuje reklam deweloperów i firm prywatnych, które z pewnością nie pojawiają się tam za darmo. Partnerzy udzielający zniżek również dają coś od siebie - swoje usługi taniej. Ale to nie miasto im płaci. To oni płacą - swoją marżą, by przyciągnąć klientów
- mówi społecznik.
"Wychodzą nam 2 mln zł rocznie"
Jarosław Kostrzewa dodaje, że nie wiadomo, gdzie trafiają pieniądze z opłat za Kartę Łodzianina.
- To całkiem spora suma, bo jeśli pomnożyć nową cenę przez liczbę posiadaczy kart - jest ich ponad 400 tys. - wychodzą nam 2 mln zł rocznie.
O podwyżkę zapytaliśmy Urząd Miasta Łodzi.
Opłaty nie trafiają do ogólnego budżetu miasta
- Wynika ona przede wszystkim z dynamicznego rozwoju projektu i rosnących kosztów jego utrzymania. To pierwsza taka zmiana od początku działania programu. Funkcjonalność karty stale się rozszerza: można dzięki niej m.in. kupować bilety MPK, opłacać parkowanie (z funkcją START-STOP), sprawdzać informacje miejskie czy otrzymywać alerty kryzysowe. Rozwijamy też sprzedaż biletów i usług partnerów przez aplikację, co wymaga nowoczesnych rozwiązań technologicznych i stałej obsługi IT
- wyjaśnia oddział prasowy Biura Promocji UMŁ.
Okazuje się, że pieniądze z opłaty nie trafiają do ogólnego budżetu miasta - są przeznaczane na utrzymanie i rozwój systemu, a także jego promocję.
Rosną ceny prądu, gazu i wynagrodzeń
- Warto też dodać, że 5 zł rocznie to ok. 42 grosze miesięcznie - symboliczna kwota, która pozwala utrzymać wysoką jakość programu i wprowadzać kolejne udogodnienia. Łódzka Organizacja Turystyczna (która jest partnerem Karty Łodzianina) podlega też prawom rynku: rosną ceny prądu, gazu i wynagrodzeń, co również wpływa na koszty utrzymania systemu
- dodają urzędnicy.
Komentarze (0)