Do jedenastki ŁKS-u wrócił Michał Mokrzycki. Jeden z kluczowych piłkarzy pauzował za kartki, a do tego zmagał się z urazem. Na szczęście kontuzja okazała się niegroźna. Innych zmian Jakub Dziółka, szkoleniowiec łodzian nie dokonał. W środku pomocy nadal grał Pirulo, który posadził na ławce Mateusza Wysokińskiego.
Pirulo nareszcie strzelił gola dla ŁKS-u
W pierwszej połowie, jak to zwykle w meczach przyjaźni nie działo się wiele. Arasa raz po raz wpadał w pole karne tyszan, ale niewiele z tego było. Pirulo próbował strzałów z dystansu. Ełkaesiacy grali wysoko, tak jakby nie bali się, że GKS może ich skontrować.Wreszcie po pół godzinie Antoni Młynarczyk świetnie dośrodkował do Stefana Feiertaga. Austriak zdobył kolejnego gola po uderzeniu głową.
A za chwilę było 2:0. Ełkaesiacy poklepali w polu karnym. Mokrzycki odegrał do Pirulo. Hiszpan nareszcie wpisał się na listę strzelców. Na przełamanie czekał od 25 maja. To 134 dni. Ostatniego gola strzelił jeszcze w ekstraklasie, w meczu ostatniej kolejki. Wtedy pokonał bramkarza Stali Mielec.
ŁKS wygrał z GKS-em Tychy
ŁKS nie grał najlepszego meczu w sezonie, ale był do bólu skuteczny i wykorzystywał każdy błąd GKS-u. Młynarczyk oddał strzał z ostrego kąta i chociaż tyszanom udało się go obronić, po krótkim zamieszaniu piłka spadła pod nogi Andreu Arasy. Hiszpan nie musiał się wysilać, bo bramka była pusta. Trafił na 3:0.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.