reklama
reklama

Zboczeniec w centrum Łodzi. Mężczyzna onanizował się na przystanku na Bałutach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Poprzez media społecznościowe jedna z mieszkanek Bałut ostrzegła inne kobiety przed tym, co spotkało ją. W niedzielny poranek mężczyzna onanizował się na przystanku Lutomierska-Klonowa. Kobieta natychmiast uciekła z miejsca zdarzenia.
reklama

Przerażające doniesienia z Bałut

W niedzielę 11 grudnia na osiedlowej grupie "Bałuty Mieszkańcy" pojawił się wpis dotyczący poważnego wydarzenia, do którego doszło rano tego samego dnia.

- Drodzy mieszkańcy, a w szczególności Kobiety. Na przystanku Lutomierska - Klonowa stoi mężczyzna, który się onanizuje z całym ptakiem na wierzchu. Koło 1,8 metra wzrostu, lekko dłuższe, ciemne blond włosy, czarne spodnie i kurtka. Miał czarne mokasyny bez skarpetek. Powiadomiłam 112 ale uważajcie na siebie - napisała pani Aleksandra.

W komentarzach pod postem dodała również że mężczyzna patrzył się na nią podczas onanizmu. Pod opublikowanym postem nie brakuje również innych komentarzy. Internauci zgodnie piszą, że cała sprawa jest naprawdę poważna. Znaleźli się jednak żartownisie, którzy zwracają uwagę na opis mężczyzny. - Bez skarpetek w taką pogodę? Na pewno będzie miał katar – komentuje żartobliwie łodzianin. 

Policja rzeczywiście otrzymała takie zgłoszenie. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze nie znaleźli mężczyzny.

 –  Mężczyzna musiał oddalić się z miejsca zdarzenia przed naszym przyjazdem - poinformował zespół prasowo - informacyjny Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Od grzywny po karę aresztu

Zgodnie z przepisami osoba, która publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku podlega: karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. złotych albo karze nagany. 

Czy funkcjonariusze otrzymują podobne zgłoszenia od przechodniów i operatorów monitoringu? 

– Jeśli chodzi zachowania obserwowane przez monitoring miejski, to też takie sytuacje się zdarzają. Najczęściej są to godziny późnowieczorne lub nocne. W większości przypadków kończymy to interwencją sprawdzającą, weryfikującą  – mówił w lipcu w rozmowie z TuLodz.pl Marek Marusik ze Straży Miejskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Golas spacerował po Łodzi! "I tak się puszcza kogoś w skarpetkach"

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama