Drzwi na głucho zamknięte
Pod drzwi biblioteki przy ul. Cieszkowskiego, gdzie miało odbyć się spotkanie, podchodzimy niemal jednocześnie z dwiema paniami. Najpierw jedna, potem druga szarpią za klamkę, ale drzwi są na głucho zamknięte.
- Przepraszam, co z tym spotkaniem dla mieszkańców?
- pyta jedna z pań.
Nasza reporterka odpowiada, że zostało odwołane.
"Obywatele są potrzebni wtedy, kiedy trzeba głosować w wyborach"
- Mogli chociaż kartkę na drzwiach powiesić. Zwykle nie chodzę na takie spotkanie, a jak raz przyszłam, to taka sytuacja. Szkoda, bo mam kilka rzeczy, które chciałabym zgłosić urzędnikom. To bardzo proste sprawy, dotyczące na przykład koszenia trawników. Wydawałoby się, że nie trzeba wiele, żeby je załatwić. No ale ja jakoś nie mogę dogadać się z osobami z dzielnicowej filii urzędu. Więc pomyślałam, że dziś przyjdę i powiem, co mi leży na sercu
- wyjaśnia rozmówczyni i dodaje, że to przykre, iż władza tak traktuje mieszkańców.
- Obywatele są potrzebni tylko wtedy, kiedy trzeba głosować w wyborach.
Nowego terminu nie wyznaczono
Druga z pań jest nastawiona bojowo.
- Mieszkam przy ul. Szymańskiego i nie mogę doprosić się o porządne utwardzenie drogi. Kłopoty z dojazdem mają śmieciarki i karetki pogotowia. Z kolei sąsiednia ul. Solidarności Walczącej została utwardzona, ale... do połowy. Byłam w Zarządzie Dróg i Transportu, ale kazano mi wysłać maila. A ja nie umiem wysyłać maili, nie mam obowiązku umieć. Więc pomyślałam, że skoro jest spotkanie, to się poskarżę. No ale dziś nic z tego.
Nowego terminu spotkania dla mieszkańców tej części Łodzi nie wyznaczono.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.