Pacjenci przestają decydować się na operację za granicą, gdyż kolejki znacznie zmalały.
!reklama!
- Z dnia na dzień zabieg może być wykonany w szpitalach Medeor lub u Bonifratrów - wyjaśnia Magdalena Góralczyk z działu prasowego łódzkiego oddziału NFZ.
Duża część pacjentów decydowała się na poddanie się zabiegowi w Czechach. Z powodu pandemii, gdy między marcem a połową czerwca przekroczenie granicy wiązało się z odbyciem czternastodniowej kwarantanny, wielu z nich rezygnowało z tego pomysłu.
Takie rozwiązanie działało w ramach tzw. dyrektywy transgranicznej - pacjent, który chce poddać się leczeniu musi przedstawić w swoim oddziale NFZ rachunek i wniosek o zwrot kosztów leczenia. Po rozpatrzeniu wniosku fundusz przyznaje mu kwotę, która odpowiada kosztom takiej samej operacji przeprowadzonej w Polsce. Opłacenie różnicy między kwotami leży po stronie pacjenta.
Jeszcze dwa lata temu na operację zaćmy chorzy czekali przez kilkanaście miesięcy. Sytuacja poprawiła się po tym jak zmniejszono limity na zabiegi. Aktualnie szpitale otrzymują zapłatę od NFZ za każdy przeprowadzony zabieg.
Źródło: Expressilustrowany
Komentarze (0)