"Winda nie reaguje na przywoływanie"
O problemie pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Niestety, mimo upływu czasu, wiele wind pozostaje w opłakanym stanie, nie spełniając swojej funkcji. Urządzenia, które powinny zapewniać swobodny dostęp do komunikacji miejskiej, są dalekie od ideału. Zamiast być wsparciem, stały się kolejną barierą. Mieszkańcy, którzy na co dzień zmagają się z ograniczeniami ruchowymi, mają do pokonania kolejne przeszkody.
- Ileż to razy chciałam skorzystać, bo mam problemy z prawą nogą, i okazywało się, że nic z tego, bo winda nie reaguje na przywoływanie... No i chcąc nie chcąc, trzeba było gramolić się schodami
- mówi jedna z pacjentek szpitala WAM przy Żeromskiego, która dojeżdża do niego tramwajem.
To wina wandali
Zdaniem Tomasza Andrzejewskiego z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, windy nie działają zwykle dlatego, że są niszczone przez wandali. Tak miało być m.in. z dźwigami na przystanku Żeromskiego/Mickiewicza.
- Windy w tym miejscu są niestety bardzo często dewastowane i unieruchamiane na skutek działania osób trzecich. Po każdym zgłoszeniu od mieszkańca wysyłamy na miejsce serwis, żeby skontrolował powód zatrzymania i w miarę możliwości jak najszybciej usunął awarię. Wiemy, jak bardzo ważne są w tym miejscu windy, dlatego też regularnie są one sprawdzane
- zapewnia rzecznik łódzkiego ZDiT.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.