Wilgoć i zapadająca się podłoga
Od tego czasu jej mieszkańcy podczas opadów deszczu są nieustająco zalewani, ze ścian pomieszczeń, które zajmują, nie znika wilgoć, a podłoga się zapada. Choć budynek został przeznaczony do rozbiórki, wciąż nie wyprowadzono z niego lokatorów.
- Mam 67 lat, mąż 70. Mieszkamy tu od 23 lat. 37-metrowe mieszkanie zajmujemy w trójkę z 20-letnią wnuczką, w lokalu obok, 32-metrowym, mieszka nasza córka z dwójką młodszych wnuczek. Warunki są coraz gorsze, a my nie młodniejemy
- mówi pani Krystyna.
Mieszkańcy są schorowani
Pani Krysia i jej mąż są schorowani: ona ma astmę i problemy z kręgosłupem, z nogami, on jest po zawale i operacji serca. W ich mieszkaniu nie ma ani bieżącej wody, ani toalety. Myją się w miskach, a potrzeby fizjologiczne załatwiają do wiaderka. Na terenie posesji, w podwórzu, znajduje się niewielki budynek z toaletami, ale zarówno pod względem estetycznym, jak i higienicznym nie nadaje się do użytku przez ludzi.
Nie jest to wymarzony pokój dla młodej dziewczyny
Z dziadkami mieszka najstarsza z wnuczek, żeby w razie czego im pomóc. Z pomieszczenia, które pełni rolę kuchni, wydzielili jej coś na kształt maleńkiego pokoiku. Mieści się w nim łóżko, biurko, niewielka szafka. Wszędzie leży mnóstwo rzeczy, których nie ma gdzie schować. Ze ścian odłazi farba, na suficie są zacieki. Powietrze jest zatęchłe od wilgoci. Z pewnością nie jest to wymarzony pokój dla młodej dziewczyny...
- A Urząd Miasta nie potrafi nam pomóc od tylu lat. Przecież to nie my doprowadziliśmy kamienicę do takiego stanu. Zaproponowali nam może 10-metrowy pokój w hostelu, na drugim piętrze. Ledwo się tam wdrapałam. Mielibyśmy pomieścić się w nim w sześć osób?
- pyta pani Krystyna.
W sprawę zaangażował się jeden z radnych
W pomoc mieszkańcom kamienicy przy Aleksandrowskiej zaangażował się łódzki radny Tomasz Anielak.
- Kiedy zobaczyłem warunki, w jakich mieszkają, na własne oczy, byłem wstrząśnięty. Przecież tę sprawę można było załatwić już dawno temu. Zabrakło dobrej woli i odrobiny współczucia.
Co na to urzędnicy?
- Zarząd Lokali Miejski zaproponował lokatorom z ul. Aleksandrowskiej 143 zakwaterowanie na swój koszt w hotelu do czasu znalezienia im innego lokalu. Lokatorzy nie wyrazili na to zgody i z własnej woli pozostali w nieruchomości, w której przebywali dotychczas. Obecnie trwa pozyskiwanie dla nich nowego lokalu - propozycja ma zostać wskazana w marcu br.
- tak na maila naszej reporterki odpowiedziało biuro prasowe UMŁ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.