Do takich sytuacji dochodzi każdego dnia.
!reklama!
- Dwie pierwsze wizyty, które wczoraj realizował nasz zespół wyjazdowy to były wezwania do pacjentów z których jeden miał atak paniki, a drugi nerwicę. Ale bywają dni w których realizujemy ich kilka razy więcej – mówi Adam Stępka, ratownik medyczny i rzecznik łódzkiego pogotowia.
Niektórzy samotni pacjenci wzywają karetkę, ponieważ zauważają u siebie pogłębiające się duszności. Niekiedy po przyjeździe ratowników okazuje się, że pacjent sprawnie porusza się po mieszkaniu a jego krew jest odpowiednio wysycona tlenem. Podczas rozmowy między pacjentem a ratownikami często wychodzi na jaw, że powodem wezwania pogotowia był strach przed nieudzieleniem pomocy i brakiem interwencji lekarskiej.
Specjaliści wskazują, że po przebytym zakażeniu koronawirusem u jednego na pięciu pacjentów występują objawy podobne jak przy zespole stresu pourazowego. Nie można również zapomnieć o osobach, które w wyniku infekcji Covid nagle straciły bliskich.
– Pomocy szuka coraz więcej osób pogrążonych w żałobie po stracie bliskich w trakcie pandemii – mówi psychiatra Rafał Pniewski - Nie mogą się pogodzić z faktem, że kochana przez nich osoba często odeszła w szpitalu lub domu pomocy społecznej, a oni nie mogli ich odwiedzić i się z nimi pożegnać. Mają poczucie winy, bo pogrzeb nie był ich zdaniem godnym pożegnaniem osoby zmarłej.
Źródło: Expressilustrowany
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.