O 19:00 zatrzymał się przed zamkniętym zakładem fryzjerskim i uderzając w drzwi, domagał się, by mu otworzono i go ogolono. Podawał się za dziennikarza jednej z sosnowskich gazet.
!reklama!
Wszystko działo się w listopadzie 1911 roku. Zapoznawszy się u fryzjera z pewnym panem S., zaproponował mu wspólną przejażdżkę do Helenowa około 20:00. Za radą szofera wesoły jegomość udał się do restauracji przy ulicy Cegielnianej. Szukali tam wspólnie tak zwanych dziewcząt z półświatka.
Udało im się spotkać dwie niewiasty i z nimi na libacji spędzili dwie godziny. Podobno rachunek za szampana, kawę i likier wyniósł sporą sumkę. Przybysza, kiedy w końcu aresztowano w Helenowie, to znaleziono przy nim ostatnie 7 kopiejek i paszport na nazwisko Józefa Marszalika, laat 23, stałego mieszkańca Kalisza z zawodu praktykanta drukarskiego.
Koniec końców, wzięto go za obłąkanego i wypuszczono na wolność. Odstawiono nawet do Kalisza.
Źródło: Rozwój, 1911, Jacek Kusiński Szalone Miasto, wyd. ŁSSE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.