Do firmy kurierskiej w dzielnicy Widzew przyszedł klient chcący nadać paczkę. Po kłótni z pracownicą, która nie chciała przyjąć źle zapakowanej według niej przesyłki, 37-latek poinformował ją , że w jednej z paczek jest bomba, a następnie wyszedł.
!reklama!
Z uwagi na prawdopodobieństwa realnego zagrożenia na miejsce skierowano patrole policji oraz zastępy straży pożarnej. Zgodnie z procedurami funkcjonariusze pomogli w ewakuacji około 150 osób dla, których zadysponowano autobusy MPK. W trakcie tych działań do firmy kurierskiej wrócił niezadowolony klient, który wszczął ten fałszywy alarm.
Po sprawdzeniach budynku ,jego mieszkania i auta mężczyzna został zatrzymany. Noc spędził w policyjnym areszcie. Tłumaczył, że nie zdawał sobie sprawy, że jego słowa o podłożonym ładunku wybuchowym wywołają takie skutki.
Przypominamy, że kodeks karny jest bezwzględny w stosunku do takich zachowań.
Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
źródło: KMP w Łodzi
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.