Transport publiczny sparaliżowany?
Wzmożony ruch samochodowy, większe zapotrzebowanie na usługi taksówkarskie, spóźnienia do pracy – to tylko część skutków strajku zorganizowanego przez pracowników łódzkiego MPK. Godziny 3:30-5:30 okazały się kłopotliwe nie tylko dla pasażerów pracujących we wczesnych godzinach porannych. Po zakończeniu strajku ostrzegawczego - w dużych korkach utknęły tramwaje na ul. Pomorskiej i Pabianickiej – głównych trasach wyjazdowych z zajezdni Telefoniczna i Chocianowice, z których w dzień roboczy wyjeżdża ponad 200 tramwajów.!reklama!
„Konsekwencje tego strajku jeszcze można było odczuwać do godziny 9:00-10:00, bo nie wszystkie pojazdy zdążyły wrócić na swoje trasy (…) Przepraszamy mieszkańców za utrudnienia” – mówi Zbigniew Papierski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi.
O skutkach strajku pisali także pasażerowie na portalach społecznościowych łódzkiego MPK i Zarządu Dróg i Transportu:
- „7:00 tramwaje na trasie Teofilów nie jeżdżą, w zasięgu mojego wzroku stoi z 60 osób, wszyscy przemarznięci, kilka osób próbuje ogrzać dłonie oddechem” – pisze p. Marika.
- „Moje dziecko spóźniło się do szkoły bo do 7:30 nic nie jechało. A jak w końcu podjechał tramwaj nie można było do niego wsiąść tyle było ludzi” – komentuje p. Edyta.
- „Gdzie jest Z41? Ludzie nie mają jak dojechać do pracy w Łodzi” – pyta p. Bartek.
Brak porozumienia równoznaczny ze strajkiem. Bardzo zła sytuacja finansowa MPK Łódź
„Wczoraj o 9:00 rozpoczęliśmy rozmowy w celu osiągnięcia jakiegoś kompromisu, który pozwoliłby na uniknięcie tej naprawdę bardzo nadzwyczajnej sytuacji, czyli strajku, który jest dla nas rozwiązaniem ostatecznym. Rozmowy trwały blisko 12 godzin, strona pracodawcy przedstawiła ekspedycję opartą na możliwościach finansowych spółki, nie na ocenie tego, jak pracują pracownicy (…) mogliśmy zaproponować złotówkę do stawki godzinowej, 168 zł do stawki miesięcznej od 1 stycznia. Powrót, zawieszenie akcji protestacyjnej, sporu do 15 maja. Daliśmy sobie krótki termin miesięczny, żeby już definitywnie rozstrzygnąć te postulaty, które były składane przez stronę związkową, czyli 3 zł (od 1 stycznia) do stawki godzinowej i 500 zł do stawki miesięcznej” – informuje prezes MPK.
Jak wynika z wypowiedzi prezesa Zbigniewa Papierskiego – spółka jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej, a w tym miesiącu otrzyma dofinansowanie w wysokości 110 milionów na przetrwanie tego roku. 30 milionów, czyli łączny koszt oczekiwanych podwyżek przez pracowników, jest poza zasięgiem przedsiębiorstwa. Jednocześnie MPK rozumie sytuację strajkujących i nie jest na nią obojętne. Prezes nie może doprowadzić do upadłości finansowej, która mogłaby nastąpić w momencie podwyżek.
„Mam nadzieję, że kilka dni, może kilkanaście godzin pozwoli nam ochłonąć po wczorajszym dniu i zastanowić się co dalej. Każdy scenariusz jest możliwy i rozwiązywaniem sporów zbiorowych jest strajk. Mam nadzieję, że do niego nie dojdzie, ale po wczorajszych rozmowach i po sytuacji spółki nie mogę obiecać, że tego strajku nie będzie” - dopowiada Zbigniew Papierski.
W marcu w MPK Łódź powstały specjalne komisje ds. szukania oszczędności. Pod koniec miesiąca spółka dokona analizy ich raportów i wyciągnie wnioski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.