Piotrkowska Łódź. Mieszkańcy kontra plenerowa dyskoteka w Łodzi
O całej sytuacji głośno zrobiło się kilka tygodni temu. Spragnieni spotkań na mieście łodzianie ponownie licznie wylegli na ulicę Piotrkowską. Niemal codziennie tłumy mieszkańców Łodzi pojawiają się na deptaku na Piotrkowskiej, by cieszyć się nocnym życiem i korzystać z dobrodziejstw otwartych lokali.
!reklama!
Jednym z miejsc, gdzie łodzianie bardzo chętnie uczęszczają wieczorową porą, jest plenerowa dyskoteka DoSopotu Club & Lounge przy ulicy Piotrkowskiej niedaleko ul. Tuwima. Huczna zabawa panuje tam całą noc - rozpoczyna się wieczorem i trwa do białego rana.
Taki stan rzeczy bardzo utrudnia życie mieszkańcom okolicznych kamienic, którzy ze względu na hałasy w nocy nie mogą spać. Jak nie trudno się domyślić, to z kolei ma negatywny wpływ na ich codzienne funkcjonowanie.
- To nie jest tak, że słychać basy z dyskoteki. Po prostu u nas, przy Sienkiewicza 39, słychać muzykę tak, jak miałabym głośnik przy uchu. I to przy zamkniętych oknach - mówi nam pani Hanna, lokatorka kamienicy.
Po pierwszych publikacjach medialnych na temat tego problemu, lokatorzy spotkali się z falą hejtu. Internauci zarzucali im m.in. chęć zniszczenia przedsiębiorców, którzy i tak mocno oberwali przez lockdown spowodowany pandemią koronawirusa.
- Podkreślam wyraźnie, że nie chcemy nikogo niszczyć. My się bardzo cieszymy, że knajpy na Piotrkowskiej znowu funkcjonują i życie toczy się jak dawniej. Ale niech ono się toczy w ramach porządku społecznego i poszanowania innych - mówi pani Hanna.
Klub przy Piotrkowskiej DoSopotu Club & Lounge zostanie zamknięty. Opublikowano oficjalne stanowisko
Klub DoSopotu Club & Lounge przeżywał w ostatnich tygodniach prawdziwe oblężenie. Oferował on swoim klientom zabawę na świeżym powietrzu, co w ciepłe noce było tym, czego łodzianie pragnęli.Dyskoteka na powietrzu ma jednak sporo wad. Jedną z nich jest hałas, na który narzekali mieszkańcy okolicznych budynków. Właściciele klubu, mimo prób wyciszenia dyskoteki, byli jednak bezradni.
W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym na Facebooku DoSopotu Club & Lounge - Łódź czytamy, że właściciele dyskoteki próbowali zniwelować hałas tak bardzo jak było to tylko możliwe. To, jak się okazało, nie wystarczyło.
„To już nasz ostatni sezon w Łodzi. W październiku odbędzie się ostatnia impreza w bramach Piotrkowskiej 84. Decyzja jest spowodowana brakiem porozumienia z sąsiadami. Robiliśmy wszystko (i dalej będziemy robić) aby wyciszyć lokal. Wierzyliśmy do ostatniej chwili, że Łódź jako europejskie miasto będzie gotowa na życie nocne. Jednak się przeliczyliśmy i miejsce pod chmurką (które tak kochacie) nie ma racji bytu, w takiej postaci, w tym miejscu. Starsi stażem klubowicze doskonale pamiętają podobne historie na przestrzeni lat i niestety w naszym wypadku historia lubi się powtarzać.
Ale walczymy do końca. Do października zostało trochę czasu, którego nie zamierzmy zmarnować! Do końca trwania klubu będziemy starać się wypracować jak najlepsze rozwiązania aby w zgodzie z sąsiadami zakończyć sezon. Mamy nadzieje ze rozumiecie w jakiej zostaliśmy postawieni sytuacji i w te wakacje polecimy najgrubiej Po raz ostatni! I DoSopotu Club & Lounge - Łódź pozostanie wspomnieniem.” - napisano w oświadczeniu opublikowanym na fanpage'u DoSopotu CLub & Lounge - Łódź.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.