Rada Miejska przegłosowała plan nie uwzględniając poprawek, które zgłosili mieszkańcy dzielnicy. Wojewoda łódzki, Tobiasz Bocheński opowiedział się po stronie protestujących i plan odrzucił.
!reklama!
Z decyzją wojewody zgadza się radny Radosław Marzec z PiS, który uważa, że miasto powinno wsłuchiwać się głos mieszkańców.
- Można było przystąpić do korekty w tych aspektach, o których wspomniał wojewoda. W tym wypadku można byłoby uwzględnić przynajmniej część uwag mieszkańców. – powiedział.
Zupełnie inny obraz sprawy rysuje Robert Warsza z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Twierdzi on, że plan był szeroko konsultowany.
- Odbyło się chyba powyżej 20 spotkań na różnych szczeblach z przedstawicielami miejscowej społeczności. Pozwolę sobie powiedzieć, że w ostatnich 7-8 latach nie procedowaliśmy planów, które byłyby bardziej uspołecznione.
Przypomnijmy, że protestujący z Chojen złożyli 600 poprawek do planu zagospodarowania. Jak podkreślają – żadna z nich nie została uwzględniona przez Radę Miejską.
W sprawie liczby poprawek oraz ich merytorycznej zawartości wypowiedział się również Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Sześćset. Ta liczba rzeczywiście robi wrażenie, ale należy zaznaczyć, że większość tych uwag było tożsamych. To nie było sześćset różnych uwag, one były pogrupowane, identyczne treściowo - tłumaczy Gołaszewski.
Teraz o przyszłości planu zagospodarowania dla osiedla Chojny zdecyduje Wojewódzki Sąd Administracyjny. Będzie to pierwsza rozprawa między łódzkim samorządem a obecnym wojewodą.
Źródło: Radio Łódź, Gazeta Wyborcza, TVP3 Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.