Budowa tunelu średnicowego, remonty dróg paraliżują komunikację w Łodzi. Kierowcy, w tym taksówkarze, muszą kombinować. Nie wszędzie da się dojechać. Korki, objazdy wydłużają kursy. Chodzi o odległość i czas.
Centrum Łodzi tonie w korkach. Czasami szybciej jest na piechotę
Na początku września zamknięto skrzyżowanie Kościuszki - Zielona. Ma to związek z budową tunelu średnicowego. Utrudnień w Łodzi jest jednak więcej, wiążą się choćby z remontem Legionów, przebudową placu Wolności czy modernizacją Wojska Polskiego. Ulic w budowie jest jednak więcej. Utrudnienia rzutują bezpośrednio m.in. na pracę taksówkarzy.
- Najgorzej jest w godzinach szczytu, bo wszystko stoi, głównie w centrum. Teoretycznie taksówkarze mają do dyspozycji buspasy, ale nie wszędzie przecież są. Niedawno zamknięto skrzyżowanie Kościuszki z Zieloną, na minimum dwa lata. Pewnie będą opóźnienia. Ciężko też jest na Wojska Polskiego, choć Franciszkańską udrożniono
- mówi Mariusz Bedyniak, prezes MPT w Łodzi.
Jak dodaje prezes, przez zamknięcie Kościuszki z Zieloną, w godzinach szczytu korkują się Struga, Więckowskiego i Jaracza.
- Zdarzyło nam się, że pasażer po przejechaniu 100 metrów w 10 minut nie wytrzymał i wysiadł. Wolał resztę drogi pokonać na pieszo. Jeśli ktoś ma niewielką odległość do adresu docelowego, to woli dojść
- dodaje Mariusz Bedyniak.
"Elki" omijają Śródmieście, zostają na Retkini
Złość pasażerów kumuluje się na taksówkarzach, a ci nie mają wpływu na to, co się dzieje na drogach w Łodzi. Przez korki i objazdy wydłuża się nie tylko czas, ale i cena. Ta zależy głównie od kilometrów, ale jeśli taksówka trafi na zator na drodze, to licznik nadal bije. Nie wszędzie też da się dojechać, dlatego klienci dowożeni są na sąsiednie lub równoległe ulice.
- O utrudnieniach w ruchu zawsze jesteśmy uprzedzani. Uczestniczymy w spotkaniach z zarządem dróg. Później wewnętrznie omawiamy trasy alternatywne, ale jeśli dajmy na to Sporna jest zamknięta, to nic nie wymyślimy, musimy ją objechać, jak tysiące innych kierowców
- wyjaśnia prezes łódzkiego MPT.
Łatwego życia nie mają też kursanci. Poruszanie się "elką" po zakorkowanych drogach nie należy do łatwych, zwłaszcza dla tych, którzy dopiero co uczą się jeździć autem.
- Omijamy centrum. Poruszamy się głównie po Retkini, gdzie odbywają się egzaminy. Choć i w tych okolicach łatwo nie jest. Trwa przecież remont Konstantynowskiej. Trzeba się nakombinować, żeby nie wpaść w korki. Około 5 godzin z 30-godzinnego kursu przeznaczam na jazdę po centrum. Lekko nie jest -
mówi Jarosław Jankowski z autoszkoły Efekt.
Trudności mają też kurierzy. Nie pod każdy adres da się dojechać. A niektóre paczki sporo ważą.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.