Miała dużo szczęścia i wielką wolę przeżycia
Maluszek dostał imię Jagoda w Centralnym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego, do którego trafił zaraz po odnalezieniu przez przypadkowego przychodnia. Temperatura ciała dziewczynki wynosiła wtedy zaledwie 27 stopni Celsjusza. Lekarze podkreślali, że miała dużo szczęścia i wielką wolę przeżycia.
Matka z poważnym zarzutem
Policja szybko namierzyła kobietę, która porzuciła Jagódkę. 36-latka ma już dwójkę dzieci. Zeznała, że bała się przyznać bliskim do kolejnej ciąży, dlatego podjęła taką, a nie inną decyzję. Z pewnością wpłynie ona na resztę życia kobiety, ponieważ łódzka prokuratura postawiła jej zarzut usiłowania zabójstwa. Być może przy wymierzaniu kary pod uwagę zostaną wzięte dodatkowe okoliczności, czyli szok, w którym miała być kobieta.
Pod czujnym okiem o każdej porze
Tymczasem mała Jagódka dochodzi do siebie w Tuli Luli. Opiekunki będą ją przytulały, opowiadały bajeczki i śpiewały kołysanki. Będą czuwać przy niej o każdej porze dnia i nocy.Do Tuli Luli trafiają niemowlęta poniżej pierwszego roku życia, którymi biologiczni rodzice nie mogą się zająć. W ciągu 8 lat bezpieczną przystań znalazło tu ponad 200 niemowląt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.