- Zdarza mi się tamtędy chodzić i, powiem szczerze, nie czuję się wtedy zbyt pewnie. Ptaków jest dużo, siedzą po obu stronach tunelu, pod sufitem, między lampami. Są tam wolne przestrzenie, które gołębie wykorzystały na gniazda. No i siedzą w tych dziurach, i patrzą złowrogo na każdego przechodzącego. Czasem zrywają się do lotu i trzepoczą skrzydłami tuż nad głową pieszego
- opowiada pan Jarosław z Karolewa.
Gołębie opanowały też barierki
Gołębie opanowały też barierki po obu stronach schodów prowadzących do przejścia, idąc od parkingu Urzędu Miasta przy ul. Krzemienieckiej. Okupują to miejsce, czyszczą sobie pióra, gruchają i niewiele sobie robią z przechodniów - bo jest ich tu naprawdę niewielu.
Chodnik jest pokryty warstwą odchodów
Obecność gołębi w tym miejscu jest niepokojąca nie tylko ze względu na ich liczbę, ale i bałagan, jaki robią. Chodnik pod ich gniazdami jest dosłownie przykryty warstwą odchodów, wokół walają się też resztki jedzenia, które ptaki przywlekają w to miejsce ze śmietników.
- Gdy idzię tędy turysta, który wybiera się na przykład na koncert do Atlas Areny, i widzi to królestwo gołębi, może poczuć się naprawdę zniesmaczony...
- uważa pan Jarosław.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.