Aż 100 tysięcy złotych będzie kosztowała naprawa stadionu po wybrykach chuliganów na niedzielnym meczu pomiędzy Widzewem Łódź z Lechem Poznań. Przypomnijmy, że grupa pseudokibiców, wśród których lubili również fani ŁKS-u, zdemolowała sektor gości. Szkody są tak duże, że Mateusz Dróżdż, prezes łódzkiego klubu przyznał na Twitterze, że będzie on niedostępny do końca rundy. Działania pseudokibiców objęły sektor gości oraz przynależące do niego toalety i punkt gastronomiczny. Chuligani wyjęli z zawiasów drzwi, pozrywali pojemniki na papier i mydło, pomazali ściany, podpalili krzesełka i zerwali siatki boczne. Największe zniszczenia objęły pomieszczenia cateringu, który nie nadaje się do użytku.
Oszacowano straty na stadionie. Operator fakturę za naprawę wręczy... Widzewowi
Karol Sakosik, MAKiS poinformował nas, że ich, jako operatora stadionu, naprawa wyniesie 100 tysięcy złotych, z czego 29 tysięcy kosztować będzie wymiana zniszczonej i nadpalonej siatki, 25 tysięcy krzesełka, 16 tysięcy to koszt malowanie toalet, a 11 tysięcy naprawa nadpalonych betonów.
Trzeba jednak wiedzieć, że żadna z tych naprawa nie zostanie zrealizowana w ciągu tygodniu, czy dwóch. Na przykład, w przypadku krzesełek musimy zrobić zamówienie, pod które trzeba będzie uruchomić linię produkcyjną. W przypadku naprawy siatki musimy zatrudnić ludzi ze specjalnymi uprawieniami, a sama siatka to też nie jest materiały, który dostaniemy od ręki w sklepie budowlanym. To musi być specjalna siatka z odpowiednimi atestami
- wylicza Karol Sakosik.
Czytaj również: Zniszczenia na stadionie Widzewa. Pseudokibice znowu pokazali, gdzie mają piłkę nożną. Wśród chuliganów fani ŁKS-u [ZDJĘCIA]
Jak słyszymy, podana kwota nie dotyczy zniszczonej części cateringowej, za którą bezpośrednio zapłaci sam Widzew. Dlatego też trzeba się spodziewać, że kwota będzie wyższa. Jak już wcześniej informował nas Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzew Łódź, łącznie może to być nawet 150 tysięcy złotych. Oczywiście w teorii, koszty inwestycji pokryje Lech Poznań, który akredytował swoich kibiców, co oznacza, że musi wziąć za nich odpowiedzialność.
Karol Sakosik tłumaczy nam jednak, że oni fakturę wystawią łódzkiemu klubowi, który później będzie się starał o zwrot kosztów od władz Lecha. Ile to potrwa? Nie wiadomo.
Komisja Ligi reaguje i nakłada karę
Tymczasem portal Łódzki Sport poinformował, że to nie jedyne koszty, jakie musi ponieść Widzew po niedzielnym meczu. Jak się bowiem okazało, komisja Ligi PKO Ekstraklas, nałożyła na klub karę finansową w wysokości 30 tysięcy złotych oraz zakaz udziału zorganizowanych grup kibiców gości w jednym najbliższym meczu Ekstraklasy. Kibice Widzewa nie pojada także na jedno najbliższe spotkanie z Lechem w Poznaniu. Natomiast na poznaniaków nałożono karę finansową w wysokości 20 tysięcy złotych oraz zakaz udziału zorganizowanych grup kibiców gości w jednym najbliższym meczu Ekstraklasy. Kibice Lecha nie będą mogli wziąć także udziału w jednym najbliższym meczu wyjazdowym swojego klubu na stadionie Widzewa.Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Kara dla Widzewa wyższa niż dla Lecha Poznań
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.