Urząd Miasta Łodzi informuje, że przebudowa al. Śmigłego-Rydza nabiera rozpędu. W komunikacie czytamy o postępach prac i betonowych fundamentach pod nowe torowisko. Tymczasem mieszkańcy komentują remont w mniej entuzjastycznym tonie. W mediach społecznościowych pojawia się wiele głosów krytyki dotyczących organizacji ruchu, korków i utrudnień.
- Jak skończą, to akurat odcinek, od którego zaczynali, będzie się nadawał do kolejnego remontu
- komentuje łodzianin.
- Nie ośmieszajcie się z tym „nabiera rozpędu”... Cały ten remont idzie jak krew z nosa. Tylko czekać na pierwszy aneks do umowy i kolejny termin ukończenia prac
- dorzuca ktoś inny.
Co dzieje się na placu budowy?
Mimo fali krytyki z sieci, ratusz przekonuje, że prace na ostatnim odcinku (od ul. Dąbrowskiego do ul. Śląskiej) są mocno zaawansowane. Na miejscu starego torowiska wylano już betonową ławę pod nowe szyny.Na całym odcinku powstanie zielone, trawiaste torowisko, po którym zgodnie z zapowiedziami kursować ma tramwaj linii 13. Dojedzie aż do przebudowanej krańcówki przy ul. Niższej, która zyska nowe perony i ma obsługiwać również autobusy.
Widać także postępy w przebudowie zachodniej nitki jezdni: ustawiono już nowe krawężniki, wjazdy do posesji, a w najbliższym czasie ma pojawić się warstwa asfaltu. To oznacza, że kierowcy wkrótce mają skorzystać z pierwszej nowej nitki, a robotnicy przeniosą się na drugą stronę.
Jeszcze rondo do zamknięcia
Jednocześnie magistrat nie kryje, że najtrudniejszy etap inwestycji ma dopiero nadejść. Zapowiedziano zamknięcie ronda Broniewskiego, które ma nastąpić w wakacje. Wówczas rozpocznie się drugi etap przebudowy jezdni. Koniec prac ma nastąpić najpóźniej z końcem września.Po zakończeniu inwestycji cała al. Śmigłego-Rydza (od „Marszałków” aż do ul. Śląskiej) będzie w pełni przebudowana. Miasto obiecuje równy asfalt, wygodne chodniki, drogi rowerowe i nowoczesne przystanki.
Komentarz autorki:
Z jednej strony nie da się zaprzeczyć, że Łódź się zmienia - i to na każdym kroku. Z drugiej, trudno się dziwić, że mieszkańcy mają już po prostu dość życia w niekończących się rozkopach. Kolejne remonty, zmieniające się terminy, objazdy i zablokowane ulice sprawiają, że nawet najbardziej cierpliwi łodzianie zaczynają wątpić w zapewnienia urzędników.Tym bardziej że od lat słyszą, że „to już końcówka”. A potem... mają déjà vu i wrażenie, że po każdej „końcówce” zaczyna się nowy początek.
Jeśli więc al. Śmigłego-Rydza naprawdę „nabiera rozpędu”, jak zapewnia magistrat, to oby był to wreszcie rozpęd w stronę konkretnego finału. I oby - wbrew ironii - nie trzeba było remontować pierwszego fragmentu, zanim zakończy się ostatni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.