reklama
reklama

Ruszył proces w sprawie napadu na kantor. Oskarżeni chyba naoglądali się za dużo gangsterskich filmów...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Ruszył proces w sprawie napadu na kantor. Oskarżeni chyba naoglądali się za dużo gangsterskich filmów... - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
12
zdjęć

Żaden z oskarżonych nie zdecydował się na składanie wyjaśnień. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Tylko jeden z oskarżonych, Tomasz A., zdecydował się odpowiadać na pytania podczas pierwszej rozprawy procesu dotyczącego napadu z bronią na jeden z łódzkich kantorów. Przewód sądowy rozpoczął się w czwartek (1 czerwca). Zarzuty w sprawie postawiono właśnie Tomaszowi A. oraz Januszowi Sz.
reklama

Sędzia Jarosław Leszczyński, który przewodniczył czwartkowej rozprawie, po przedstawieniu zarzutów przez prokuratora, zapytał oskarżonych, czy chcą złożyć wyjaśnienia. Janusz Sz. zdecydowanie odmówił, podkreślając jedynie, że jest niewinny, o napadzie na kantor nic nie wie i żąda uwolnienia (obaj oskarżeni przebywają w areszcie, w dwóch różnych miejscach poza Łodzią).

Odczytanie protokołów

Wobec takiego stanowiska sędzia odczytał zeznania złożone przez oskarżonego podczas wcześniejszych przesłuchań. Janusz Sz. potwierdził wszystkie swoje słowa. Gdy przyszła kolej na Tomasza A., ten również odmówił składania wyjaśnień - odczytano więc protokoły - jednak zgodził się odpowiadać na pytania. Skorzystał z tego prokurator, który zapytał go, czy był już skazany za napad z bronią.

- Tak, ale to nie była broń, tylko stalker (broń hukowa - przyp. red.) - wyjaśnił Tomasz A.

Następnie przewodniczący składu sędziowskiego zarządził przerwę do 15 czerwca br.

Pomysłodawcą miał być Janusz Sz.

Do napaści na kantor wymiany walut przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi doszło 8 grudnia 2021 roku. Według śledczych, pomysłodawcą skoku był Janusz Sz. Wspólnicy mieli ustalić, że uzbrojony w pistolet typu parabellum Tomasz A. podjedzie pod kantor rowerem, a po napadzie Janusz Sz. odbierze go z umówionego miejsca samochodem. 

Z ustaleń prokuratury wynika, że ubrany w ciemne kolory Tomasz A., który na twarzy miał okulary i maseczkę ochronną, wszedł do kantoru. Mężczyzna z plecaka wyjął broń i zaczął grozić pracownicy kantoru, że ją zabije, jeśli ta nie wyda mu pieniędzy (tego dnia w kantorze było około 700 tys. zł). 

Strzelił w szybę i w zamek

Na szczęście kobieta siedziała za kuloodporną szybą, dostępu do kontuaru broniły też zamknięte drzwi, w związku z czym nie wahała się i szybko nacisnęła przycisk alarmowy. W pomieszczeniu zaczął wyć alarm. Spanikowany napastnik strzelił dwa razy: w szybę i w zamek drzwi do kontuaru. Nie zdołał jednak ich sforsować, w związku z czym uciekł. Po kilku dniach obaj wspólnicy zostali namierzeni i pochwyceni przez policję.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama