Schronisko przy ul. Marmurowej w Łodzi. Łodzianie skarżą się na pracowników placówki
!reklama!
Wraz z początkiem sierpnia na portalu TuŁódź.pl opublikowaliśmy materiał dotyczący procedury adopcyjnej w łódzkim schronisku dla zwierząt. Tekst dotyczył możliwości adopcji psów i kotów oraz dostępnych form pomocy zwierzętom. Artykuł wzbudził duże zainteresowanie, świadczące o zaangażowaniu łodzian w kwestie prozwierzęce.Pod postem pojawiły się jednak liczne komentarze o niepokojącym tonie. Wielu Czytelników uskarżało się na pracowników schroniska, którzy (mimo spełnienia wymaganych kryteriów) mieliby niechętnie wydawać psy i koty nowym właścicielom, a niekiedy nawet zniechęcać do samego procesu adopcyjnego. W wielu komentarzach podkreślano również brak możliwości kontaktu telefonicznego i mailowego ze schroniskiem.
- Szkoda tylko że schronisko czasami naprawdę szuka dziury tam gdzie jej nie ma i nie chce wcale psów oddawać do adopcji... Osobiście miałam taką sytuację i kilka innych osób również... Niestety, ale niektóre osoby tam pracujące są chamskie i nie powinny pracować nawet ze zwierzętami... Za to szacunek dla wolontariuszy - każdy oddaje swoje serducho i to widać. – napisała jedna z Czytelniczek
Niektóre z wypowiedzi zawierały bardzo szczegółowe opisy sytuacji zetknięcia ze schroniskiem.
- Dwa tygodnie temu chcieliśmy z mężem zaadoptować psa ze schroniska na Marmurowej a ponieważ nie mogliśmy się dodzwonić, na mejla też nikt nam nie odpisał, więc pojechaliśmy osobiście z nadzieją że wrócimy z pieskiem do domu. Na miejscu okazało się że schronisko jest zamknięte na furtce wejściowej informacja że w sprawie adopcji kontaktować się telefonicznie więc zadzwoniliśmy dzwonkiem, wyszła pani zdziwiona że ktoś śmiał przyjechać bez wcześniejszego umówienia się. Na moją odpowiedź że od kilku dni próbuję się dodzwonić ale nikt nie odbiera telefonu usłyszałam że schronisko nie posiada pracownika który zajmuje się odbieraniem telefonów.
W końcu podałam numer pieska którego chcemy zaadoptować pani powiedziała nam że po tego pieska jest dużo chętnych a pierwszeństwo mają osoby według kolejności złożenia mejlem wniosku więc zapytałam gdzie mogę taki wniosek otrzymać. Odpowiedziano mi że schronisko przesyła mejlem, na to ja że cztery dni temu wysłałam do nich mejla i nikt nie raczył odpowiedzieć na tą informację. Pani nie umiała odpowiedzieć.
Tak właśnie wygląda adopcja zwierząt w tym schronisku. Tego samego dnia zadzwoniłam do fundacji w Tomaszowie mazowieckim a już następnego dnia miałam pieska w domu przywiezionego przez panią z fundacji, jest u nas dwa tygodnie i jesteśmy bardzo zadowoleni i piesek również. A sytuacją funkcjonowania schroniska powinien ktoś zająć się bo nie spełnia swoich obowiązków tak jak powinno – opisywała swoje doświadczenie w kontaktach ze schroniskiem nasza Czytelniczka.
W wielu przypadkach wypowiedzi odnosiły się także do kiepskiej atmosfery w placówce, a nawet niechęci pracowników schroniska w stosunku do osób, które np. spontanicznie postanowiły podarować jednostce karmę czy inne artykuły dla zwierząt.
Wszystkie komentarze dostępne są pod postem na profilu facebookowym portalu TuŁódź z dnia 1 sierpnia 2021 roku.
Schronisko przy Marmurowej w Łodzi. Dlaczego mieszkańcy narzekają na kontakt ze schroniskiem? Mają powody?
Schronisko przy ul. Marmurowej w Łodzi jest jednostką budżetową Gminy Łódź, działającą w granicach miasta. Za placówkę odpowiedzialny jest Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łodzi. O niepokojących sygnałach płynących ze strony mieszkańców Łodzi poinformowaliśmy łódzki magistrat.Urzędników poprosiliśmy o komentarz do sprawy. Zapytaliśmy, czy mieszkańcy Łodzi zgłaszali wcześniej podobne problemy i jakie kroki UMŁ podejmie w związku z naszą interwencją.
„Podstawowym celem funkcjonowania Schroniska dla Zwierząt jest dobrostan przebywających tam zwierząt. Schronisko dobrze wypełnia swoją rolę w tym zakresie. Liczba prowadzonych adopcji pozwala sukcesywnie zmniejszać liczbę zwierząt przebywających w łódzkim schronisku. Procedura adopcyjna ma na celu zapewnienie właściwej opieki zwierzętom w rodzinach adopcyjnych. Chcemy wybierać najlepszych opiekunów, bo to dobro zwierząt jest dla nas najważniejsze, a nie zadowolenie klienta.
Sprawdzamy uwagi i skargi płynące od mieszkańców i staramy się reagować, organizując pracę Schroniska dla Zwierząt w sposób maksymalnie efektywny w ramach posiadanych na ten cel środków.” – napisał Maciej Riemer, dyrektor Departamentu Ekologii i Klimatu Urzędu Miasta Łodzi.
Z tymi samymi pytaniami zwróciliśmy się również do Schroniska dla Zwierząt w Łodzi.
„Priorytetem wszystkich działań pracowników schroniska jest m.in. to żeby zwierzęta (psy i koty) znajdowały nowe, odpowiedzialne domy. My nie wydajemy zwierząt, my szukamy im jak najlepszych domów, aby jak najszybciej zaczynały nowe, lepsze życie, ale są też pewne wymagania proceduralne, które musimy respektować.
Na szczęście wiele osób chce adoptować psy i koty ze schroniska, o czym świadczą odbywające się adopcje i malejąca liczba zwierząt przebywających w schronisku. Pomimo obostrzeń związanych z trwającą pandemią - adopcje odbywają się bez zakłóceń. Cały proces adopcji odbywa się zgodnie z obowiązującą procedurą adopcji zwierząt ze schroniska w czasie trwającej pandemii. Staramy się jak najszybciej nawiązywać kontakt z osobami zainteresowanymi adopcją, bo od tego zależy cały przebieg procesu, no i finał w postaci umówionej wizyty w schronisku, zapoznanie ze zwierzęciem i opuszczenie przez zwierzaka schroniska. Nasi podopieczni znajdują nowe domy nie tylko w Łodzi, ale także w innych miastach Polski, a nawet zagranicą.” - tłumaczy Teresa Milczarek, Referent ds Rejestracji, Identyfikacja i Adopcji Zwierząt.
W odpowiedzi podkreślono również, że mieszkańcy doceniają starania pracowników schroniska. Zasugerowano, że być może obiekcje dotyczące funkcjonowania placówki zgłaszają osoby, którym odmówiono przyznania zwierząt.
Schronisko przy ul. Marmurowej w Łodzi. Jak funkcjonowanie placówki oceniają łódzkie organizacje prozwierzęce?
O ocenę pracy schroniska poprosiliśmy również Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, działające na terenie województwa od 30 lat.- Rzeczywiście, nasza organizacja kilka razy w tygodni u odbiera telefony od osób chcących adoptować bądź zgłosić bezdomne zwierzę, które informują, że nie można dodzwonić się do schroniska. Jeśli chodzi o adopcje, to statystyki, które corocznie monitorujemy wskazują na to, że te adopcje w łódzkim schronisku się odbywają. Z innych schronisk z województwa, z którymi współpracujemy, mamy jednak sygnały, że wiele osób z Łodzi wybiera te ościenne placówki np. z Łęczycy czy Głowna – mówi Amanda Chudek z Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Działaczka podkreśliła również, że współpraca ze Schroniskiem dla zwierząt w Łodzi praktycznie nie istnieje.
- Powiem szczerze, że współpraca nigdy nie wyszła ze strony schroniska. Jest nam trochę przykro, ponieważ nasze Towarzystwo jest najstarszą działającą tu organizacją prozwierzęcą. Jeździmy do innych schronisk, pomagamy im w adopcjach, ale w przypadku łódzkiego schroniska nigdy nie było chęci nawiązania współpracy na tym polu – dodaje aktywistka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.