reklama
reklama

Skąd biorą się rozbieżności w raportowanych dobowych przypadkach zakażeń? Przyczyn jest wiele

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Skąd biorą się rozbieżności w raportowanych dobowych przypadkach zakażeń? Przyczyn jest wiele - Zdjęcie główne

Skąd biorą się rozbieżności w raportowanych dobowych przypadkach zakażeń? Przyczyn jest wiele (fot. domena publiczna) |wiadomości łódzkie|Łódź|TuŁódź

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Ostatnio dobowe liczby zakażeń prezentowanych przez ministerstwo są niższe niż te z początku miesiąca, kiedy zanotowano nawet 28 tys. nowych przypadków w ciągu 24 godzin.
reklama

W tym tygodniu w poniedziałek poinformowano o 15 tys. zakażeń, we wtorek o 10 tys., w środę znów o 15 tys. Skąd takie różnice?

!reklama!

- Każde ograniczenie kontaktów, każdy najmniejszy lockdown będzie działał. Skuteczność danych obostrzeń będzie większa, mniejsza, ale będzie – tłumaczył prof. Andrzej Bednarek z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który prowadzi badania nad rozwojem epidemii w Polsce.

Zdaniem specjalisty nie bez znaczenia dla zmniejszenia się liczby przypadków było przejście na naukę zdalną we wszystkich szkołach. Wprowadzone w listopadzie restrykcje nie tłumaczą jednak wszystkich rozbieżności w kontekście raportowanych danych.

- Wiemy, że w statystykach pojawiły się rozbieżności. Są różnice między danymi bezpośrednio raportowanymi przez stacje powiatowe epidemiologiczne a statystykami podawanymi przez oficjalne źródła rządowe - mówi prof. Andrzej Bednarek.

Ekspert przypomina, że niektóre pozytywne testy, wykonywane w prywatnych laboratoriach nie są ujmowane w oficjalnych statystykach.

- Faktem jest, że jeśli robimy więcej testów, to wykrywamy więcej osób zainfekowanych, ale nie jest to wprost proporcjonalnie. Jeśli będziemy testować pacjentów w 100 proc. objawowo pozytywnych, to wtedy nawet 70, 80 proc. testów potwierdzi wystąpienie koronawirusa. Niektóre kraje tak robią, że robią testy tylko u pacjentów, którzy mają tylko pełne kliniczne rozpoznanie - mówi prof. Bednarek. - podkreśla prof. Bednarek.

Zespół naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi w swoich badaniach korzysta z danych gromadzonych przez John Hopkins University – zdaniem profesora Bednarka najrzetelniej zbierane dane o pandemii ośrodka na świecie. Do tej pory amerykański uniwersytet w analizach dla Polski opierał się na danych publikowanych przez powiaty, teraz ze względu na zaprzestanie ich publikacji, powstanie problem.

Naukowiec zwrócił również uwagę na fakt, że nie mamy jednego, konkretnego wirusa na całym świecie. Sekwencje jego genomu potrafią znacznie się różnić, co wpływa na jego zjadliwość i infekcyjność. W Polsce zaobserwowano jak do tej pory trzy-cztery grupy koronawirusa.

Źródło: Gazeta Wyborcza

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama