Przystanek Łódź - Dąbrowa znajduje się pod remontowanym obecnie wiaduktem na ul. Dąbrowskiego. Jednak problemy z dotarciem na perony dworca pojawiły się zdecydowanie wcześniej.
!reklama!
Otóż przystanek Łódź - Dąbrowa pozbawiony jest jakiegokolwiek zejścia prowadzącego w kierunku pobliskiego osiedla Dąbrowa i odległej o kilkadziesiąt metrów pętli tramwajowej. A to właśnie tam zmierza zdecydowana większość pasażerów, którzy korzystają z peronów stacji Łódź - Dąbrowa.
Jak podaje Express Ilustrowany, zdaniem PKP PLK, peron wyspowy na przystanku Łódź Dąbrowa wyposażony jest w dwa bezpieczne dojścia schodami, są także dwie windy. To wystarcza do zapewnienia bezpiecznej komunikacji. Problem w tym, że jest ona kompletnie nieefektywna, bo droga na wspomnianą wcześniej pętlę tramwajową wydłuża się z kilkudziesięciu do kilkuset metrów. Kolej wystąpiła do władz Łodzi o umieszczenie na peronie informacji i właściwego oznakowania, ale to nie rozwiązuje kwestii braku wygodnego dojścia do osiedla i MPK.
Co więcej, jedne z dwóch schodów zamknięto z powodu trwającego na wiadukcie remontu, a na dodatek nieczynna jest też winda. To jednak sprawa tylko i wyłącznie Urzędu Miasta Łodzi, ponieważ przebudowa wiaduktu to miejska inwestycja.
Nic więc dziwnego, że spora grupa pasażerów ostatecznie decyduje się na bardzo niebezpieczny ruch i podejmuje się skoku z peronu wprost na tory, po których jeżdżą pociągi z prędkością sięgającą nawet 100 km/h. To bowiem zdecydowanie najkrótsza droga w stronę osiedla lub przystanku tramwajowego.
źródło: Express Ilustrowany
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.