reklama
reklama

Szczepionka na koronawirusa - więcej pytań niż odpowiedzi. Ekspertka: „Myślę, że szczepionki nie będą dostępne w aptece”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Wiadomość o skutecznej szczepionce przeciw koronawirusowi opanowała cały świat na początku listopada. Po fali euforii przyszedł czas na realne spojrzenie na tę sprawę.
reklama

Koncern farmaceutyczny Pfizer jako pierwszy ogłosił, że dysponuje gotową szczepionką. Jest to nowoczesna szczepionka mRNA, która nigdy dotąd nie była stosowana u ludzi.

!reklama!

Jak podkreśliła w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, tempo wynalezienia szczepionki na wirus SARS-CoV-2 było wręcz ekspresowe. W normalnych okolicznościach proces produkcji szczepionki trwa nawet 10 lat.

To nie jedyna okoliczność, która poddaje pod wątpliwość skuteczność szczepionki, która ma sprawić, że pandemia koronawirusa ustąpi. Wciąż nie wiadomo, gdzie zakupione szczepionki będą mogły być przechowywane, ani jak często będzie się trzeba szczepić.

- Co ważne, szczepionka musi być przechowywana w temperaturze minus 80 stopni Celsjusza, dlatego będzie to też duże logistyczne wyzwanie, bo ogromną rolę odgrywają warunki przechowywania i transportu (ze względu na nietrwałość mRNA). Po rozmrożeniu szczepionka może być przechowywana w lodówce tylko przez 2-3 dni. Myślę, że szczepionki przeciwko koronawirusowi nie będą dostępne w aptece. Raczej zostaną wytypowane specjalne punkty szczepień, gdzie szybko po rozmrożeniu będą podawane pacjentom. Pozostaje jeszcze pytanie, jak dużo wytworzy się przeciwciał i jak długo będzie się utrzymywała odporność po szczepieniu. Prawdopodobnie trzeba będzie się szczepić tak jak na grypę, czyli sezonowo - podkreśliła prof. Małgorzata Polz-Dacewicz. 

Zgodnie w zapowiedziami, szczepionka ma być podawana pacjentom w dwóch dawkach  z trzytygodniową przerwą. Według wstępnych szacunków firmy, będzie ona w stanie wyprodukować do końca roku 50 milionów dawek szczepionki; w przyszłym roku nawet 1,3 miliarda.

Na ten moment firma zapewnia o braku poważnych skutków ubocznych po zażyciu szczepionki. Wśród 43-tysięcznej grupy badawczej mniej niż 10 proc. zachorowało na koronawirusa.

Substancja opracowana przez te firmy należy do grupy szczepionek, zawierających informacje genetyczne o patogenach. Organizm wykorzystuje je do produkcji białek, przeciwko którym układ odpornościowy wytwarza przeciwciała.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama