reklama
reklama

„Tatuś, ratuj mnie”. Przejmująca historia zamordowanej 16-letniej Karoliny. Wszystkich nas poruszyła

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

„Tatuś, ratuj mnie”. Przejmująca historia zamordowanej 16-letniej Karoliny. Wszystkich nas poruszyła - Zdjęcie główne

Karolina Pytt

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźW ostatnim słowie nad grobem zmarłej, jeden z jej znajomych wspominał koleżankę: - Byłaś dla nas Karolcią - mówił. - Taką będziemy cię pamiętać. Zawsze uczynną, pomagającą innym, uśmiechniętą. Pozostaniesz w naszej pamięci na zawsze. Teraz przeniosłaś się do innego, lepszego wymiaru. Zginęłaś jak ścięty kwiat... Żegnaj..."
reklama

Zbrodnia w Dzierzgowie wstrząsnęła całą Polską. 16-letnia Karolina kosiła trawę, gdy podszedł do niej zamieszkały w pobliskiej miejscowości 22-letni Eryk. Dziewczyna znała mężczyznę, gdyż przez krótki czas byli parą. Nagle 22-latek wyjął nóż i zaatakował nastolatkę. Wszystko działo się w biały dzień, pod samym domem ofiary. Świadkiem horroru był brat Karoliny - Patryk. Dziewczyna zaczęła krzyczeć: „Tatuś, ratuj mnie”, ale on już ją dogonił, przewrócił i od razu zaatakował nożem.

!reklama!

- Próbowała od niego uciec, ale on ją przeciągnął, usiadł na niej i zaczął ją dźgać. Tam gdzie leżała, wszystko było we krwi. Nie reagowała już, nic nie mówiła. Była cała pokłuta: nad klatką piersiową, pod klatką, po bokach, na rękach, na nogach. Miała rozcięty brzuch – opisuje Patryk. Dziewczyna miała problemy z oddychaniem, a po kwadransie oddech ustał. Wtedy Patryk zaczął reanimować siostrę. – To było dla mnie przerażające – stwierdza brat Karoliny.

reklama

Eryk S. uciekł. Brat Karoliny próbował ją reanimować, a ojciec nastolatki ruszył w pościg za napastnikiem. 22-latka zatrzymano około kilometra od Dzierzgowa. Jak mówi Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, przechodzący drogą policjant po służbie zauważył zakrwawionego mężczyznę i go zatrzymał.

Karolina i Eryk spotykali się rok temu przez całe wakacje, ale pod ich koniec ona z nim zerwała przez narkotyki. Eryk był narkomanem, który miał „bzika” na punkcie dziewczyny. Był zaborczy, natarczywy wobec niej. W końcu to się stało dla niego obsesją. Jak zakończyła związek, to zaczął do niej wypisywać, wydzwaniać. Nie mógł się pogodzić z tym, że z nim zerwała. Któregoś dnia do domu dziewczyny przyszedł list, do którego dołączona była... siekiera.

reklama

Rodzice mordercy podkreślają, że choć wiedzą, iż ich syn popełnił zbrodnię, za którą powinien ponieść karę, to podkreślają, że nie był on sobą. Jego szokujący czyn uważają za wypadkową jego choroby psychicznej i zażywanych dopalaczy. To one zniszczyły jego mózg i doprowadziły do stanu, w którym był w stanie zaszlachtować drugiego człowieka. Rodzice próbowali mu pomóc uporać się z uzależnieniem, ale nie udało się.

22-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

- To jest dziwne uczucie, że jej już nie ma. Często do niej przychodziłem, siadałem na łóżku, razem się śmialiśmy, nagrywaliśmy snapy. Dla mnie to jest wielka pustka, że jej tutaj już nie ma – mówi brat 16-latki. Karolina nie była biologicznym dzieckiem rodziców, którzy ją wychowywali i z którymi do tej pory mieszkała. Biologiczni ojciec i matka nie byli zdolni do opieki nad nią, dlatego już jako mała dziewczynka trafiła do państwa Pytt. Na początku byli jej rodziną zastępczą, ale niedawno udało im się adoptować nastolatkę.

reklama

Teresa, ciocia dziewczyny mówi ze łzami w oczach o tym, jak siostra wychowywała ją od początku. - Karolinka od zawsze miała tylko naszą rodzinę, innej nie znała. Od samego początku było: "ciocia, wujek, mama, tata", nie było innej opcji. To, co się wydarzyło, to jest nie do opowiedzenia. Wszystko stoi przed oczami, to jest straszny cios. Było dziecko i teraz go nie ma. To jest najgorsze.

Karolinę podczas pogrzebu żegnała rodzina, koleżanki i koledzy, a także mieszkańcy Dzierzgowa i gminy Nieborów. Na uroczystości pogrzebowe przybyła delegacja Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Łowiczu wraz z pocztem sztandarowym. Przyjechały także koleżanki i koledzy Karoliny z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego na ul. Strażackiej w Warszawie wraz z wychowawcą.

W sobotę 18 lipca 2020 r. śmiercią tragiczną zmarła nasza Uczennica i Koleżanka Karolina Pytt - piękna dziewczyna, wrażliwa osoba, przed którą było całe życie.

W brutalny sposób zostało jej odebrane... Wstrząśnięci i głęboko poruszeni tą tragedią łączymy się w bólu i rozpaczy z Rodziną i Bliskimi zmarłej, składając szczere wyrazy współczucia.

Jak trudno żegnać na zawsze kogoś, kto jeszcze mógł być z nami... Zasmuceni odejściem Karoliny łączymy się w smutku z Jej bratem Patrykiem, którego dojrzałość i zdecydowane działanie w momencie tragedii budzą nasz ogromny szacunek i podziw - to pożegnalne słowa od społeczności ZSP nr 3 w Łowiczu.

Mszę św. odprawił proboszcz parafii w Bełchowie ks. Paweł Staniszewski, a towarzyszył mu proboszcz sąsiedniej parafii w Bobrownikach ks. Piotr Sapiński, który – jak zostało powiedziane – przybył, by modlić się o nawrócenie dla swojego parafianina.

„Umarli otwierają oczy żyjącym” – do tego cytatu odwołał się w wygłoszonym kazaniu proboszcz parafii w Bełchowie, mówiąc, że nie przywrócimy już Karolinie życia, ale możemy wyciągnąć z tej historii wnioski. Dodał, że nie ma większej tragedii niż przedwczesna śmierć dziecka, nad którego trumną płaczą jego rodzice.

Na portalu zrzutka.pl pojawiła się prośba.

Jesteśmy rodziną zamordowanej w brutalny sposób Karoliny Pytt. Karolina wychowywała się w pełnej, normalnej, kochającej rodzinie. Mimo, iż nie była rodziców biologiczną córką, traktowali ją ja by była ich dzieckiem poczętym z wielkiej miłości. Karolina została zaatakowana nożem, gdy kosiła trawę, przed własnym domem. Napastnik zadał jej ponad 20 ciosów. Bliscy próbowali ją reanimować, bezskutecznie. Zmarła na rękach brata.

Rodzice Karoliny nie są zamożnymi ludźmi: mama pracuje jako kasjerka w markecie, tata pracuje dorywczo. Wychowują syna, który był jak rodzony brat Karoliny.

Jest wiele życzliwych osób, które starają się im pomóc w tej jakże ciężkiej sytuacji. Jest także kancelaria prawnicza, która zaoferowała swoją pomoc rodzinie Karoliny, aby osoba, która popełniła ten straszny czyn odpowiedziała za to co zrobiła. Kancelaria pisze wszystkie pisma, pozwy, wezwania, pełnomocnictwa - robi to z czystej dobrej woli, nie biorąc za to nawet złotówki. Nasza rodzina bardzo chce brać czynny udział w procesie sądowym jako oskarżyciel posiłkowy i pomoc mecenasa jest w tej sytuacji niezbędna, byśmy mogli zrozumieć wszystkie zawiłości prawne i by podczas rozprawy wspierał nas jako oskarżycieli posiłkowych.

Niestety wyjazdy mecenasa na każde przesłuchanie, na każdą sprawę już kosztują. I tu pojawia się problem, ponieważ rodziców Karoliny na to nie stać.

Dlatego zwracamy się (jako najbliższa rodzina) z ogromną prośbą o choćby jak najmniejsze wsparcie z Państwa strony (dla nas każda złotówka ma ogromną wartość). Pieniądze ze zbiórki zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów wyjazdów mecenasa, na nic więcej.

Jednakże chcielibyśmy poinformować, że pieniądze, które zostaną po dokonaniu wszelkich opłat zostaną wpłacone na rzecz osoby potrzebującej, bądź fundacji. Dla osób zainteresowanych do wglądu będą faktury wystawione przez mecenasa, oraz kwota która została w całości wpłacona.

Pomóc rodzinie można klikając i deklarując wpłatę https://zrzutka.pl/wt6sb6

Źródło: TVN24, Łowiczanin.pl, Wprost, zrzutka.pl

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama