Prokuratura wszczęła śledztwo
Komenda Miejska Policji Łódź-Bałuty pod nadzorem Prokuratury Rejonowej wszczęła śledztwo dotyczące wypadku na terenie Szkoły Podstawowej nr 65 w Łodzi. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia i rozpoczęli ustalanie, czy element ogrodzenia, który przygniótł 13-latka, był odpowiednio zabezpieczony.
Tragedia na terenie szkoły na Bałutach
Do groźnego wypadku doszło w piątek, 27 czerwca, na terenie szkoły przy ul. Pojezierskiej w Łodzi. Podczas zabawy w chowanego, na nastolatka przewrócił się betonowy mur o wadze około 200 kilogramów. 13-latek trafił do szpitala.
Zgłoszenie o wypadku wpłynęło do służb po godzinie 17. Jak informuje Komenda Miejska PSP w Łodzi, chłopiec został przygnieciony przez fragment betonowego ogrodzenia o wymiarach około 1 na 1,5 metra. Z opresji uratował go przypadkowy przechodzień, który jako pierwszy udzielił pomocy i zdołał wyciągnąć dziecko spod płyty.
- Strażacy przejęli poszkodowanego. Nastolatek był przytomny, w kontakcie logicznym, ale krwawił z nosa. Został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego, a następnie przetransportowany do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki
- przekazał oficer dyżurny PSP w Łodzi.
Jak mogło do tego dojść?
Na razie nie wiadomo, co dokładnie doprowadziło do tego dramatycznego zdarzenia. Jak informuje policja, chłopiec najprawdopodobniej znajdował się w pobliżu betonowego ogrodzenia, które z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn, runęło na niego.
Z relacji świadków wynika, że nastolatek bawił się z kolegami w chowanego. I to by się nawet zgadzało, bo aby zbliżyć się do miejsca, gdzie stał mur, trzeba się trochę postarać. Postawiono go we wnęce, między szkolnym śmietnikiem a kwiaciarnią.
- Z tego co opowiadały mi dziewczynki, które znają chłopaka, wynika, że on się tam ukrył. Płot runął tak niespodziewanie, że nie zdąrzył uciec. Podobno to jakaś budowlana samowolka. Ktoś postawił ten mur chyba po to, żeby wypełnić lukę między kwiaciarnią i śmietnikiem
- opowiada sprzedawca z pobliskiego sklepu.
Czy tak było? Kto jest odpowiedzialny za ten wypadek? To będą wyjaśniać śledczy.
- W tej chwili wiemy jedynie, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Doznał najprawdopodobniej złamań kończyn, ale dokładny stan zdrowia określą lekarze
- powiedziała mł. insp. Aneta Sobieraj, rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.