reklama
reklama

Tragiczna strzelanina w myjni na Widzewie. Zginął Marcin M. Powodem miały być rozliczenia finansowe [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Tragiczna strzelanina w myjni na Widzewie. Zginął Marcin M. Powodem miały być rozliczenia finansowe [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźW poniedziałek (25 listopada) w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces w sprawie zbrodni w myjni samochodowej przy ul. Rokicińskiej. Do tragicznych zdarzeń doszło w maju 2023 roku.
reklama

Strzelanina w myjni. Zginął Marcin M.

Oskarżeni, czyli 45-letni Adam K. i 26-letni Konrad K., mieli z bronią w postaci strzelby gładkolufowej i maczety napaść na Marcina M. w myjni samochodowej w nocy z 20 na 21 maja 2023 roku. Powodem były rozliczenia finansowe.

Ofiara zmarła od postrzału w głowę

Adam K. miał mierzyć do Marcina M. z broni. Choć drugi z mężczyzn ukrywał się za samochodem, i tak został postrzelony. Kula trafiła go w głowę. Ranny w ciężkim stanie trafił do szpitala CKD, a następnie do WAM-u, gdzie po kilku dniach zmarł.

Adam K. został zatrzymany następnego dnia, 21 maja 2023 roku, w Jastrzębiu Zdroju na Śląsku, jego kompan trzy dni później w mieszkaniu przy ul. Staffa w Łodzi. Podczas przesłuchania mężczyźni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Grozi im dożywotnie pozbawienie wolności.

reklama

Zbrodnia w myjni na Widzewie. Nie wykluczono ławnika

Ze składu sędziowskiego, mimo wniosku złożonego przez wszystkich pięciu obrońców, nie wykluczono ławnika Jacka Bartodziejskiego. Podstawami wniosku były zawodowa przeszłość ławnika - był policjantem w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi - oraz pokrewieństwo z prokuratorem pracującym w prokuraturze nadzorującej tę sprawę. Zdaniem obrońców, takie okoliczności nie będą sprzyjać bezstronności ławnika. 

reklama

Z argumentacją mecenasów nie zgodził się prokurator Łukasz Majchrzak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, którego zdaniem ani zawodowa przeszłość ławnika, ani pokrewieństwo z prokuratorem nie wpłyną na jego obiektywizm. Ostatecznie ławnik nie został odsunięty od orzekania w tej sprawie.

Partnerka oskarżonego odmówiła składania zeznań

Podczas poniedziałkowej rozprawy przesłuchano Katarzynę D., matkę partnerki Adama K. Ona sama, ze względu na relację łączącą ją z oskarżonym, skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań.

reklama

Katarzyna D. zeznała, że córka wraz z partnerem przyjechała do jej mieszkania w Jastrzębiu Zdroju w niedzielę, 21 maja. Wcześniej telefonem miała uprzedzić o wizycie. 

- Zjedliśmy obiad, kolację, wieczorem położyliśmy się spać. W środku nocy do mieszkania wpadła policja. Funkcjonariusze zabrali Adama i moją córkę. Wszystko działo się bardzo szybko. Nie wiedziałam, o co chodzi

- opowiadała kobieta.

"Córka nie chciała nic mówić. Jest skryta"

Później córka miała dzwonić do matki, ale nie chciała nic wyjaśniać.

- Gdy zwolnili ją z aresztu, była roztrzęsiona, płakała. Powiedziała przez telefon, że wytłumaczy, o co chodzi, jak wszystko się wyjaśni. Potem, mimo że pytałam o to zajście, dlaczego zatrzymali Adama, nie chciała nic mówić. Jest skryta

reklama

- zeznawała Katarzyna D.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama