Przejścia dla pieszych do likwidacji? Dlaczego chcą tego LDZ Zmotoryzowani Łodzianie?
Społecznicy z grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie wytypowali trzy, ich zdaniem bardzo niebezpieczne przejścia dla pieszych, które powinny zostać zlikwidowane. Mowa o miejscach, w których nie ma sygnalizacji świetlnej, chociaż przejście znajduje się bardzo ruchliwej dwu lub trzypasmowej jezdni.
- W niemal wszystkich państwach na zachodzie Europy przejścia dla pieszych przez cztery pasy ruchu, po dwa w każdym kierunku jezdni, mają sygnalizację świetlną - mówi Krzysztof Komorowski z grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. - Natomiast w Polsce ktoś wymyślił coś takiego, że tej sygnalizacji nie ma. Stąd w takich miejscach biorą się kolizje drogowe i bardzo poważne wypadki - dodaje.
Przypomnijmy, że do jednego z najtragiczniejszych wypadków na podobnym przejściu dla pieszych doszło w 2018 roku, kiedy to na ul. Kopcińskiego przy ul. Nawrot tramwaj śmiertelnie potrącił około ośmioletnią dziewczynkę przebiegającą przez pasy. Po tej tragedii postanowiono zlikwidować przejście.
Z kolei w ostatnich tygodniach na przejściu wytypowanym przez Zmotoryzowanych do potencjalnej likwidacji tramwaj MPK Łódź potrącił mężczyznę, który na hulajnodze elektrycznej, wbrew przepisom, próbował przejechać przez przejście dla pieszych. Całość nagrała kamera znajdująca się w pojeździe MPK Łódź.
Trzy przejścia dla pieszych do likwidacji? Znamy ich lokalizacje
Zdaniem grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie do likwidacji w pierwszej kolejności przeznaczone powinny zostać trzy przejścia:
- na al. Jana Pawła II między ul. Obywatelską i Pabianicką,
- na al. Kościuszki na wysokości ul. Piotrkowskiej 113,
- na al. Kościuszki w pobliżu skrzyżowania z ul. 6 Sierpnia.
- Chodzi o bezpieczeństwo przechodniów i o to, by nie dochodziło do tych sytuacji, o których media często informują. Mam na myśli okoliczności, w których samochód zatrzymuje się np. na lewym pasie, pieszy wchodzi na jezdnię, po czym zostaje potrącony na prawym pasie, bo już nie zwraca uwagi, że jedzie samochód. Taki cel nam przyświeca - tłumaczy Komorowski.
Jak zawsze w takich przypadkach pojawia się problem pogorszenia komfortu życia pieszych, którzy, aby przejść na drugą stronę jezdni, potrzebowaliby pokonać dodatkowych kilkaset metrów.
- Wtedy trzeba się udać do najbliższego przejścia, gdzie jest sygnalizacja świetlna. Tak to wygląda w europie zachodniej - odpowiada Komorowski. - Oczywiście trzeba też wziąć pod uwagę, że w niektórych krajach można przechodzić na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność. U nas na razie to wygląda inaczej.
Obecnie Zmotoryzowani Łodzianie czekają na odpowiedź z Zarządu Dróg i Transportu w sprawie ewentualnej likwidacji przejść we wspomnianych trzech lokalizacjach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.