reklama
reklama

#TuFelieton - Z Maliną o Sporcie | (Pseudo)losowanie Euro 2020

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź <<Jeżeli Jerzemu Brzęczkowi uda się postawić kadrę na nogi i choć zbliżyć do poziomu z czasów Nawałki to „połkniemy” tę grupę. Jakiś taki bilans 8-2-0 mi się widzi…>> – tak pisałem niemal rok temu, po dublińskim losowaniu grup eliminacyjnych do przyszłorocznych mistrzostw Europy. No i prawie trafiłem ;-)
reklama

Nie udało się zdobyć 26 punktów. Uzbierało się ich o oczko mniej. I tylko w sumie pewien nie jestem, czy trener postawił kadrę na nogi… Tak czy inaczej grupę, choć nie bez problemów, „połknęliśmy” i możemy się szykować na Euro 2020. Tylko jak?

Choć przed losowaniem wiemy już całkiem sporo to jednak paradoks polega na tym, że po losowaniu i tak możemy nie wiedzieć wszystkiego! Tak kończą się szalone pomysły piłkarskich włodarzy…

Zacznę jednak od najciekawszej kwestii. Gdyby ostatniego dnia zmagań eliminacyjnych awans uzyskali Węgrzy (a nie Walia) to już wtedy znalibyśmy skład grupy B! Wyjaśnię krótko dlaczego… W pierwszym koszyku znalazło się bowiem czterech gospodarzy mistrzostw (nie tworzą oni żadnej z par) oraz Belgia i Ukraina. Ponieważ, zgodnie z ustaleniami UEFA, nasi wschodni sąsiedzi nie mogą trafić na Rosję, zostali przydzielenie do grupy C, zaś do rosyjsko-duńskiej grupy trafiła Belgia. Gdyby Węgrzy uzyskali awans trafiliby do grupy F (z Niemcami), zaś do grup C, D i E przydzielono by zwycięzców ścieżek play-off z udziałem odpowiednio: Rumunii, Szkocji i Irlandii. To zaś oznaczałoby, że do grupy B z czwartego koszyka mogą trafić: Finlandia lub zwycięzca ścieżki D z Ligi Narodów. Tyle, że wśród drużyn, które powalczą w niej o awans znajduje się Kosowo, które również nie może trafić na Rosję… I tym oto sposobem do grupy B „wylosowano by” Finlandię.

Madziarzy na Euro się nie zakwalifikowali, ale to wcale nie oznacza, że jest mniej zabawnie. Rzekłbym nawet, że jest śmieszniej. W barażach wystąpi bowiem czterech potencjalnych gospodarzy mistrzostw, których trzeba było „upchnąć” w trzech ścieżkach. A konkretniej rzecz ujmując, należało „upchnąć” trzech z nich w dwóch ścieżkach (Irlandia znajdowała się w „zapełnionej” już ścieżce B).

Efektem powyższego będzie coś na kształt losowania warunkowego, bowiem w zależności od tego, kto wygra ścieżkę z dwoma potencjalnymi gospodarzami, będzie grał w jednej z dwóch wskazanych grup.

Jak to wygląda „w praniu”? W wyniku losowania w ścieżce A znalazły się Węgry oraz Rumunia, zaś w C – Szkocja. Dodatkowo wylosowano także tzw. priorytet dla ścieżki A, który wskazał na grupę F. Co to oznacza? Jeśli ścieżkę tę wygrają Islandia, Bułgaria lub Węgry to trafia do grupy F, zaś w grupie C zagra triumfator ścieżki D. W przypadku awansu Rumunów na Euro nastąpi „zamiana” grup, czyli triumfator ścieżki D przeniesie się grupy niemiecko-węgierskiej, a Rumunia zostanie ulokowana w grupie C.

Genialne, nieprawdaż?! A i tak udało się uniknąć sytuacji, w której dwóch sparowanych gospodarzy znalazłoby się w tym samym koszyku (była taka szansa w przypadku Rosji i Danii). Wtedy jeden z nich musiałby zostać przeniesiony przed losowaniem do innego koszyka (w górę lub w dół), w taki sposób, aby „przesunięcie miało minimalny wpływ na oryginalne rozstawienie”. Czy właściwie jak? :-D

Co wiemy z perspektywy Polaków? Zagramy w grupie A, D, E lub F, co oznacza pojedynki z Włochami (możliwy mecz otwarcia), Anglią, Hiszpanią lub Niemcami. Z drużynami tymi zagralibyśmy w Rzymie, Londynie, Bilbao lub Monachium, zaś na pozostałe dwa mecze byłoby trzeba udać się odpowiednio do Baku, Glasgow, Dublina i Budapesztu.

Najgorszym zestawieniem, i to zarówno z punktu widzenia drużyny jak i kibiców, wydaje się być grupa A, z dwoma meczami w Azerbejdżanie. Ciekawie za to wyglądają dwa zestawienia. Angielsko-szkockie, bo choć trzeba by się dostać na Wyspy to przecież mecze rozgrywane będą w jednym kraju, a przy okazji istnieje duża szansa na liczną polską publiczność oraz niemiecko-węgierskie, bo logistycznie chyba jest najłatwiejsze do ogarnięcia, a poza tym wiadomo: Polak, Węgier dwa bratanki… W fazie grupowej ominiemy na pewno Amsterdam, Bukareszt, Kopenhagę i Petersburg.

Co ciekawe na Euro możemy ponownie spotkać się w jednej grupie z Austrią i Macedonią Północną bądź Izraelem. Możemy też jednak trafić na duet Portugalia-Walia. Swoją drogą oznaczałoby to, że gramy wówczas w grupie A z Włochami…

Poniżej wszystkie możliwe zestawienia w losowaniu, które odbędzie się 30 listopada w Bukareszcie.

Potencjalne grupy Euro 2020 (opracowanie własne)

A na koniec wypadałoby wskazać własne typy. Zacznę od play-offów… Na Euro awansują: Kosowo, Serbia, Słowacja i Węgry. A my na mistrzostwach zagramy z Niemcami, Czechami lub Austrią i Węgrami. Ciekawe, jak będzie u mnie z „celnością” :-D

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama