Mowa o zaangażowaniu wykładowców w Strajk Kobiet. Działacze PiS chcą, żeby Uniwersytet Łódzki zainterweniował, bo ich zdaniem obaj radni szerzą mowę nienawiści oraz obrażają katolików.
!reklama!
- Chodzi o słowa, które zostały wypowiedziane, o wpisy na portalach społecznościowych. To wszystko jest, to wszystko nie ginie, to wszystko jest uwiecznione - powiedział dla TV TOYA Piotr Cieplucha z Solidarnej Polski.
Zarzut łódzkich polityków PiS ma dotyczyć przede wszystkim nawoływania do nienawiści, obrażania i wyśmiewania katolików.
- Odbieram to wystąpienie jako próbę zastraszenia i przewodniczącego Gołaszewskiego i mnie. Ja nie widzę w moich wpisach nic takiego, co by nawoływało do nienawiści - mówił prof. Maciej Rakowski.
- Chciałbym się dowiedzieć, gdzie dyskryminuje katolików, bo sam jestem katolikiem. Poza tym chciałbym poznać konkretne szczegóły, bo ja ich nie znam - odpowiedział z kolei prof. Marcin Gołaszewski.
Politycy PiS nie zamierzają odpuścić. Zapowiadają, że zbiorą odpowiednie materiały i złożą skargę do zespołu ds. dyskryminacji, który działa przy UŁ, licząc tym samym na zdecydowaną reakcję uczelni.
źródło: TV TOYA
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.