Miasto Łódź zawiadamia prokuraturę
22 czerwca do UMŁ złożono petycję Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych przy MOPS w Łodzi. Została ona skierowana do prezydent miasta. W treści tego pisma czytamy, że strajkujący wzywają Hannę Zdanowską do podjęcia w terminie pilnym rozmów w celu sfinalizowania trwającego od grudnia 2019 roku sporu zbiorowego. Pracownicy socjalni żądają również oszacowania kosztów realizacji ich propozycji rozwiązania wymienionego konfliktu, która - jak informują - została przesłana do prezydent Łodzi w dniu 7 czerwca.Strajkujący podkreślają, że dalsze uchylanie się od rozwiązania sporu będzie skutkować zaostrzeniem ich akcji i systematycznym oraz uporczywym blokowaniem newralgicznych ulic w mieście.
- Już teraz obserwujemy wzrost frustracji wśród mieszkańców wynikający z trudności w dostępie do świadczeń pomocy społecznej oraz z trudności komunikacyjnych w Łodzi. Wiele osób ujawnia wręcz cechy zaburzeń psychicznych. Wiemy z przykładu nieżyjącego prezydenta Gdańska, pana Pawła Adamowicza, jak to może się skończyć. Pragniemy zaznaczyć, iż nie zamierzamy ponosić odpowiedzialności za Pani lekceważący stosunek do nas i do mieszkańców miasta - informują w piśmie pracownicy socjalni.
Biuro Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta poinformowało, że w związku z treścią zawartą w tej petycji Miasto Łódź zawiadomiło prokuraturę o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa".
- Mamy tu bowiem do czynienia nie z pismem dotyczącym negocjacji płacowych, tylko mało zawoalowanymi ostrzeżeniami i groźbami pozbawienia życia - informuje biuro prasowe.
Poprosiliśmy pracowników socjalnych o komentarz w tej sprawie.
- Podczas naszych manifestacji zaczynają pojawiać się osoby w sposób widoczny zaburzone psychicznie, zmanipulowane wypowiedziami prezydenta Wieczorka. Osoby te grożą manifestującym, nawołują do staranowania pochodu autami, nawet dziś o mały włos nie doszło do rękoczynów. Ostrzegaliśmy panią prezydent, że za ewentualną tragedię podczas manifestacji to ona ponosić będzie odpowiedzialność. Analogicznie do nagonki na prezydenta Adamowicza. Niestety brak tam refleksji w UMŁ - informuje Sylwester Tonderys.
Sytuacja jest bardzo napięta i rozwojowa, co regularnie relacjonujemy na portalu. 8 czerwca wspominaliśmy między innymi o tym, że wiceprezydent miasta Adam Wieczorek zerwał wszelkie rozmowy ze strajkującymi. Poruszaliśmy także temat zmienności propozycji podawanych przez pracowników socjalnych. Odsyłamy Was do poprzednich artykułów.
CZYTAJ TAKŻE: Strajk MOPS-u w Łodzi. Jedno z najważniejszych skrzyżowań w mieście będzie zablokowane
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.