Informację potwierdziła mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Po przyjeździe policji na miejsce zdarzenia psów już nie było. Trwają poszukiwania agresywnych czworonogów i ustalanie, czy są to zwierzęta bezdomne, czy też mają właścicieli.
Jeden ze świadków pogryzienia biegacza, inny mężczyzna przechodzący nieopodal zareagował na atak psów i przyszedł z pomocą ofierze psiej agresji.
- Biegałem i zobaczyłem że ktoś woła o pomoc. Rozejrzałem się, znalazłem drąga i zacząłem walczyć z psami. Ich agresja przeszła na mnie. Myślałem, że mnie rozszarpią. Na szczęście, ten długi kij się złamał na pół i miałem lepsze możliwości walki. Jeden pies dostał prosto w głowę. Zaskowyczał i reszta jakoś odpuściła - relacjonuje pan Łukasz, świadek zdarzenia.
Sytuacja nie jest nowa. Niespełna rok temu, w marcu 2019 także trzy psy pogryzły biegacza, który w niedzielny poranek biegał po Lesie Łagiewnickim. Wygląda więc na to, że okolica ta nie sprzyja weekendowej rekreacji a miejski las jest przestrzenią nie do końca bezpieczną.
Źródło: Dziennik Łódzki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.