W marcu tego roku wojewoda łódzki wydał zarządzenie zastępcze, które pozbawiło Zespół Szkół Ekonomii i Usług w Łodzi imienia dotychczasowej patronki, Natalii Gąsiorowskiej. Wojewoda powoływał się na ustawę dekomunizacyjną, która zakazuje obecności w przestrzeni publicznej osób i organizacji propagujących systemy totalitarne.
Decyzja wojewody została wydana po konsultacji z Instytutem Pamięci Narodowej, który uznał Gąsiorowską za osobę propagującą komunizm.
Rada Miejska w Łodzi zaskarżyła w kwietniu decyzję wojewody do sądu administracyjnego. Według radnych KO i SLD, Gąsiorowska była wybitną postacią, szczególnie ważną dla łodzian i łódzkiej nauki. Z tego względu powinna pozostać patronką szkoły. W sierpniu zapadł wyrok przyznający rację urzędnikom z Łodzi.
- Sąd podzielił zdanie Rady Miejskiej. Natalia Gąsiorowska była uznanym naukowcem, jest doktorem Honoris Causa Uniwersytetu Łódzkiego. Sąd uznał, że komunizm propagowali Stalin i Bierut, a nie patronka szkoły. Wojewoda swoimi decyzjami wchodzi w kompetencje samorządu i niszczy życiorysy znanych łodzian. Apeluję do wojewody, aby nie odwoływał się od orzeczenia WSA, skoro uznano, że Gąsiorowska nie kojarzy się z komunizmem - powiedział Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi
Wojewoda najprawdopodobniej jednak odwoła się od decyzji WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Wojewoda wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku sądu i po zapoznaniu się z nim podejmie decyzję. Dotychczas się odwoływał i prawdopodobnie w tym wypadku też to zrobi. Nie chodzi o to, czy Gąsiorowska jest kojarzona z komunizmem, tylko czy upamiętnianie takiej osoby jest zgodne z ustawą dekomunizacyjną. W opinii wojewody była to postać, która aktywnie działała w partii komunistycznej na rzecz Polski Ludowej - powiedział Tobiasz Bocheński, dyrektor Biura Wojewody Łódzkiego
Sytuacja szkoły i jej patronki pozostaje w tej chwili zawieszona, aż do ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Wszystko zależy od decyzji wojewody o odwołaniu od wyroku WSA.
Natalia Gąsiorowska – Grabowska była historykiem, badaczką dziejów ruchu robotniczego, profesorem Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Warszawskiego oraz rektorem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi. Była także członkiem Polskiej Akademii Nauk. Przed wojną należała do Komunistycznej Partii Polski, po wojnie, w 1950 roku wstąpiła do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ogłosiła ponad 300 prac naukowych. Za swoją działalność otrzymała wiele odznaczeń państwowych.
Kolejna przegrana
Jest to już kolejna przegrana wojewody łódzkiego z urzędnikami, nie tylko łódzkimi, w sprawie dekomunizacji przestrzeni miejskiej.Najgłośniejszą sprawą była ta z ubiegłego dotycząca nazwy placu Zwycięstwa. Zbigniew Rau zmienił obowiązującą od 1945 roku nazwę placu (nadana przez Miejską Radę Narodową, czyli ówczesne komunistyczne władze Łodzi) na plac Lecha Kaczyńskiego. Decyzję oprotestowali radni Rady Miejskiej w Łodzi i skierowali sprawę do sądu.
Wojewoda przegrał przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Następnie Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił skargę kasacyjną wojewody na decyzję WSA. Tym samym plac powrócił do poprzedniej nazwy.
Wojewoda przegrał również przed NSA postępowania w sprawie zmiany nazw ulic 18 Stycznia w Wieluniu i Rudzie.
Równocześnie sukcesem zakończyła się sprawa nadania imienia Witolda Pileckiego ulicy 17 Stycznia w Aleksandrowie Łódzkim.
Źródło: Dziennik Łódzki, UMŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.