Do zdarzenia doszło w 2017 roku w sklepie „Fanatyk” w okolicach stadionu Widzewa tuż przed ligowym meczem. Według prokuratury Adam Z. udał się wtedy do sklepu „Fanatyk” z artykułami kibicowskimi, gdzie został ugodzony nożem w brzuch, klatkę piersiową i szyję przez Pawła Ł.
!reklama!
Ranny otrzymał pomoc od klientów, przebywających w sklepie. Sprawca całego zajścia zaczął uciekać, ale policja dogoniła go w rejonie ul. Konstytucyjnej. Okazało się, że podczas ucieczki Paweł Ł. porzucił narzędzie zbrodni; nóż został odnaleziony w pobliskich zaroślach przez przypadkową kobietę.
W październiku zeszłego roku Sąd Okręgowy skazał Pawła Ł. na 14 lat i 4 miesiące za usiłowanie zabójstwa Adama Z. i wpływania na inną osobę, by ta nie zeznawała w sądzie. W trakcie rozprawy pokrzywdzony Adam Z. (obecnie poszukiwany za przestępstwa narkotykowe) stwierdził, że to nie Paweł Ł. go zaatakował, a dwaj inni mężczyźni. Wyrok nie był prawomocny.
Wersje wydarzeń wielokrotnie się zmieniały. Przed apelacją przebywający w więzieniu Ł. postanowił zmienić zeznania - stwierdził, że to poszukiwany Adam Z. go zaatakował, a on dopuścił się czynu wyłącznie w obronie własnej.
- W pozostałej części (wpływanie na inną osobę, aby nie składała zeznań- przyp.red.) sąd utrzymał wyrok w mocy - informuje Piotr Feliniak, sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
A to oznacza, że skazany Ł. , ma łącznie do "odsiadki" 10 lat i 4 miesiące.
Źródło: Dziennik Łódzki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.