reklama
reklama

Zapomniany obóz, zapomniane ofiary. Rocznica likwidacji obozu cygańskiego w Litzmannstadt Getto [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zapomniany obóz, zapomniane ofiary. Rocznica likwidacji obozu cygańskiego w Litzmannstadt Getto [ZDJĘCIA]  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźWe wtorek, 14 stycznia przypada 78. rocznica likwidacji obozu cygańskiego założonego przez Niemców w ramach Litzmannstadt Ghetto. W uroczystościach upamiętniających ofiary tamtych wydarzeń wzięli udział m.in. przedstawiciele władz miejskich, wojewódzkich i centralnych, Kościoła Katolickiego i Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, służb i harcerzy. 
reklama

W uroczystościach zorganizowanych w tzw. Kuźni Romów, oddziale Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi przy ulicy Wojska Polskiego, wzięli udział m.in.: wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski, wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk oraz wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Obecni byli także przedstawiciele Kościoła Katolickiego, Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, a także prezes Centrum Doradztwa i Informacji dla Romów w Polsce Jan Wiśniewski i były prezydent miasta Łodzi Jerzy Kropiwnicki. Hołd zamordowanym oddali także przedstawiciele służb, harcerstwa, ambasady austriackiej, instytucji kultury z Łodzi, Instytutu Pamięci Narodowej oraz organizacji społecznych.

!reklama!

Przedstawiciele władz podkreślali, że pamięć o ofiarach niemieckich zbrodni jest naszym wspólnym obowiązkiem.

reklama

- Spotykamy się w Kuźni Romów, aby dać świadectwo pamięci. Pamięci o ludziach, którzy kochali, płakali i śmiali się. Ludziach, których z dnia na dzień zabrano z domów i skazano na śmierć. Okrutną i bezsensowną śmierć - powiedziała wiceprezydent Łodzi, Małgorzata Moskwa-Wodnicka

Podkreślono również, jak ważną rolę w utrwalaniu pamięci odgrywa edukacja, zwłaszcza najmłodszego pokolenia.

- Jeśli nie będziemy przypominali tej historii na ziemiach dzisiejszej Polski, o tym, że byliśmy pod okupacją, o tym, że to Niemcy okupowali nasz kraj, nasze miasto, to już niedługo możemy usłyszeć, że to był polski obóz (…) Naszą rolą jest przypominanie historii tego miejsca (…) Warto, by miasto zaangażowało się w edukację młodych ludzi, byśmy za rok, w gronie ludzi młodych, spotkali się i upamiętnili tę datę - powiedział Piotr Adamczyk, wicemarszałek województwa łódzkiego

reklama

Podczas swojego wystąpienia przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, Marcin Gołaszewski wskazał, że oprawcy to byli konkretni ludzie i zawsze należy odnosić popełnione zbrodnie do ich konkretnych autorów. Przypomniał także o kolejnej zapomnianej zbrodni popełnionej przez okupanta. To w Łodzi, na Kochanówce, podczas wojny Niemcy mordowali osoby chore psychiczne. To kolejna z tragicznych historii, która nie jest szeroko znana społeczeństwu.

Z kolei wojewoda łódzki, Tobiasz Bocheński wspomniał, że okropieństwo niemieckich zbrodni wymyka się próbom zdefiniowania ich za pomocą języka. Zaapelował także o to, aby pamięć o zbrodniach i ich ofiarach nigdy nie przepadła.

Głos zabrał również przedstawiciel Romów, Jan Wiśniewski.

- To są ważne rzeczy dla nas Romów, dla mnie personalnie jako człowieka (…) Chciałbym powiedzieć o tym, jak bardzo ważna jest świadomość i pamięć, która uczy wszystkich nas. Mama opowiadała nam jako dzieciom, to co było najgorsze w jej życiu. Nawet pomyślała, że Pan Jezus został ukrzyżowany przez Niemców. Bo dla niej wszystko zło było od hitlerowców. Jak my byliśmy dziećmi, kiedy nas uczono, to zawsze mówiliśmy, że całe zło pochodzi od hitlerowców. (…) W dzisiejszych czasach ludzie chcą zamazać prawdę. Nie dajmy sobie zamazać tej prawdy - powiedział Jan Wiśniewski, prezes Centrum Doradztwa i Informacji dla Romów w Polsce

reklama

Obóz cygański, utworzony w ramach Litzmannstadt Getto, był ograniczony przez dzisiejsze ulice Wojska Polskiego, Głowackiego, Starosikawską oraz Obrońców Westerplatte. Między 5 a 9 listopadem 1941 roku osadzono w nim pierwszych więźniów, wśród których byli zarówno Romowie jaki Sinti. Ogółem szacuje się, że w obozie przebywało 5 000 osób, w tym kobiety i ok. 2,6 tys. dzieci do 15. roku życia.

Ściśnięci na małym terenie, nie mieli dostępu do urządzeń sanitarnych, odpowiedniej ilości pożywienia i wody oraz pomocy lekarskiej. Teren obozu był otoczony podwójnymi zasiekami z drutu kolczastego oraz fosą. W tak tragicznych warunkach w obozie bardzo szybko wybuchła epidemia tyfusu. Po krótkim czasie choroba zaczęła zagrażać nie tylko całemu gettu, ale także i aryjskiej części miasta. Niemieckie dowództwo postanowiło działać Decyzję o likwidacji obozu przyspieszyła śmierć jego komendanta, SS-Oberscharfuehrera Eugena Jansena, który zaraził się tyfusem podczas inspekcji. Wszyscy Romowie i Sinti z łódzkiego obozu zostali wywiezieni do obozu zagłady w Chełmie nad Nerem. Nikt z nich nie przeżył.

reklama

Posłuchaj, jak o historii obozu i jego więźniów mówił podczas uroczystości były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama