Wcześniej obrońca oskarżonego (który zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) wnioskował o wyznaczenie nowego biegłego teologa. Zdaniem mecenasa Bartosza Rodaka, dwaj poprzedni nie byli w swoich opiniach obiektywni i bezstronni. Przedstawicielka prokuratury zaoponowała, przekonując, że jest to działanie mają na celu przedłużenie postępowania sądowego, i wniosła o nieuwzględnianie wniosku. Ostatecznie sąd oddalił wniosek obrony, uzasadniając decyzję tym, że w takiej materii trudno uzyskać opinię nienaznaczoną subiektywizmem.
Nie chciał nikogo obrazić
Piotr Wygachiewicz zapytany, czy zmieniłby coś w organizacji wystawy odparł, że raczej nie, gdyż jego zamiarem nie było obrażanie kogokolwiek - jeśli chciałby tego, swoje prace wywiesiłby na przykład przed kościołem - a przy wejściu na ekspozycję wisiała tabliczka informująca, że jest ona przeznaczona tylko dla osób pełnoletnich. Podkreślił też, że nowoczesna sztuka bywa niezrozumiała i nie każdy jest gotowy na jej odbiór. Zdaniem Piotra Wygachiewicza, nie można zabraniać artyście wyrażania siebie, a jego zadaniem jest poruszanie, wzbudzanie kontrowersji, krytyka - ale zostawiająca pole do dyskusji.
Wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego
Według prokuratury, wina i sprawstwo podsądnego zostały udowodnione. Wolność myśli i sumienia są gwarantowane każdemu obywatelowi przez polską konstytucję, jednak wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Oskarżony zdawał sobie sprawę, że zestawiając symbole religijne i państwowe z kobiecym kroczem, może kogoś dotknąć. Karą, jakiej dla artysty chce urząd prokuratorski, jest grzywna w wysokości 200 stawek dziennych po 100 zł każda i obciążenie kosztami procesu.
Artysta nie może odpowiadać za odczucia innych
Ze zdaniem prokuratury zgodziła się oskarżycielka posiłkowa, Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, która złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Z kolei obrońca argumentował, że Piotr Wygachiewicz powinien zostać uniewinniony, ponieważ w społeczeństwie demokratycznym jest miejsce na pluralizm, na różne poglądy.- Oskarżony nie może odpowiadać za odczucia innych osób, bo inaczej nie stworzyłby niczego - każdy mógłby poczuć się urażony jego sztuką - mówił mecenas. - Dzieła mogą się nie podobać: mnie na przykład te konkretne się nie podobają, ale to nie znaczy, że nie ma dla nich miejsca w społeczeństwie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.